Politycy Prawa i Sprawiedliwości domagają się od rządu wyjaśnień w sprawie paktu migracyjnego.
Po słowach francuskiego premiera Gabriela Attala, który w telewizyjnej debacie twierdził, że udało się „wymusić” na państwach Europy Wschodniej podpis na dokumencie obligującym do przyjmowania migrantów lub do wysokich opłat za odmowę tego, politycy PiS chcą zażądać wyjaśnień od premiera Donalda Tuska na dodatkowym posiedzeniu Sejmu.
CZYTAJ: Dariusz Stefaniuk krytycznie o przyjęciu paktu migracyjnego
– Jeśli to prawda, emigranci pojawią się w miastach wschodniej Polski, takich jak Chełm – przekonuje kandydujący do Europarlamentu z pierwszego miejsca lubelskiej listy PiS Mariusz Kamiński. – Dowiedzieliśmy się rzeczy wstrząsającej. Premier Francji publicznie ogłosił, że ten pakt migracyjny, który za dwa lata wejdzie w życie, tak naprawdę dotyczy tego, żeby z miasteczek Francji zniknęli nielegalni imigranci. Mówi wprost, że zapadły decyzję, iż znajdą się oni w krajach Europy Wschodniej, będących członkami Unii Europejskiej, które do tej pory odmawiają przyjęcia nielegalnych migrantów. A takim krajem jest Polska.
Jak przekazał dzisiaj (26.05) prezes PiS Jarosław Kaczyński, jego partia w poniedziałek (27.05) złoży wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu.
– Zielony Ład i polityka migracyjna Unii Europejskiej to problemy, którym musimy się przeciwstawić w przyszłej kadencji Parlamentu Europejskiego – uważa Jacek Saryusz-Wolski, który stara się o reelekcję z drugiego miejsca lubelskiej listy Prawa i Sprawiedliwości.
– To szczególnie ważne dla mieszkańców wschodniej Polski – Jacek Saryusz-Wolski przekonywał mieszkańców Chełma. – W minionej kadencji Parlamentu Europejskiego specjalizowałem się w sprawach traktatów. I w tym projekcie, który zwalczałem kompetencją Unii staje się polityka klimatyczna, czyli Zielony Ład, a także polityka migracyjna w wymiarze polityki granic i polityki infrastruktury transgranicznej. Gdyby to się ziściło, złej polityki Zielonego Ładu, która tak szkodzi mieszkańcom pogranicza, i złej polityki migracyjnej, będzie jeszcze więcej.
CZYTAJ: Przemysław Czarnek: Nie rozważam startu w wyborach prezydenckich
W Chełmie na spotkaniu z mieszkańcami Mariusz Kamiński, Jacek Saryusz-Wolski i inni kandydaci PiS przekonywali do głosowania na ich listę, zapewniając, że będą bronić polskich interesów w Unii Europejskiej.
Rząd: Głosujemy przeciwko wszystkim elementom paktu migracyjnego
Przed tygodniem minister finansów Andrzej Domański powiedział dziennikarzom przed głosowaniem w Radzie UE w sprawie paktu migracyjnego, że polski rząd będzie głosować przeciwko wszystkim jego elementom. – Stanowisko rządu jest konsekwentne i jednoznaczne. Jesteśmy konsekwentnie przeciwko wynegocjowanym przez rząd PiS elementom paktu migracyjnego. W naszej ocenie nie uwzględnia on specyfiki państw graniczących chociażby z Białorusią, państw, które mierzą się z rosnącą presją tak zwanej wojny hybrydowej. Zapisy paktu migracyjnego nie uwzględniają w odpowiedni sposób relacji między odpowiedzialnością i solidarnością. Rząd PiS zepsuł w tych negocjacjach praktycznie wszystko, co było do zepsucia – powiedział Domański. – Głosujemy przeciwko wszystkim elementom paktu migracyjnego – dodał.
Reforma została zaproponowana przez Komisję Europejską w 2016 r., ale ze względu na postulowaną przymusową relokację migrantów była blokowana przez część krajów członkowskich. Parlament Europejski głosował w sprawie nowej wersji uzgodnionej wstępnie z Radą UE w grudniu 2023 r., a zaprezentowanej przez KE w 2021 r.
Największe kontrowersje wzbudzał tzw. mechanizm dobrowolnej solidarności, który zakłada rozlokowanie co roku co najmniej 30 tys. osób. Kraje członkowskie będą mogły alternatywnie zapłacić 20 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę lub wziąć udział w operacjach na granicach zewnętrznych Unii.
Pakt migracyjny będzie jeszcze musiała zaakceptować Rada UE, w której reprezentowane są kraje członkowskie. Polskie władze już wcześniej zapowiedziały głosowanie przeciwko, bo – jak argumentuje MSWiA – prace nad przepisami zakończyły się tydzień po zaprzysiężeniu obecnego rządu, a rezultat tych prac, prowadzonych przez poprzednią ekipę, jest „dalece niewystarczający”.
MMaj / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Wojtek Jargiło