Trzecia jadłodzielnia powstała w Dęblinie – tym razem na osiedlu Lotnisko. To miejsce, w którym można pozostawić dobrej jakości żywność dla osób potrzebujących.
Godniejsze warunki
Jak wskazują założyciele obiektu, dzięki jadłodzielni potrzebujący mogą pozyskać jedzenie w godny sposób.
– Zauważyliśmy, że taka społeczna lodówka jest tu potrzebna – mówi inicjatorka powstania jadłodzielni, Marlena Łozińska. – Wynosząc codziennie śmieci, za każdym razem widziałam ludzi, którzy grzebią w śmietniku i wyciągają jedzenie. Uważam, że tutaj są godniejsze warunki.
– Zaglądamy i patrzymy, czy nie trzeba umyć tej lodówki lub wymienić posiłków – dodaje jedna z koordynatorek jadłodzielni. – Jak widać, cały czas jest ruch. Są darczyńcy, są odbiorcy, więc ta lodówka społeczna spełnia swoją rolę. Widzimy tutaj płatki owsiane w słoiczku. Jest to świeży posiłek, bo rano jeszcze go nie było. Mamy też zupkę pieczarkową w słoiczku z dnia 14 maja, kleik kukurydziano-ryżowy – to suchy pokarm, więc pewnie nie ma krótkiego terminu ważności.
Wielu mieszkańców Dęblina potrzebuje pomocy
Jak przyznaje dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Dęblinie Aneta Sztobryn, osób potrzebujących w mieście jest dużo.
– W poprzednim, 2023 roku pomocą i wsparciem z ustawy o pomocy społecznej objętych było 270 rodzin. W tych rodzinach było 388 osób – informuje Aneta Sztobryn. – To są rodziny, osoby starsze, które są w trudnej sytuacji, które spełniają kryterium dochodowe określone w ustawie. To kryterium jest stosunkowo niskie, bo obecnie wynosi 776 zł na osobę w gospodarstwie jednoosobowym i 600 zł na osobę w rodzinie, czyli liczbę osób w rodzinie mnożymy przez to 600 zł. Nie jest to duża kwota na rodzinę. Tutaj jeszcze dodatkowo 245 osób było objętych pomocą żywnościową, którą wydawali pracownicy socjalni przy współpracy z Polskim Czerwonym Krzyżem. Dodatkowo osoby korzystają z programu rządowego „Posiłek w szkole i w domu”, dzięki któremu opłacamy też posiłki dla dzieci w szkołach.
CZYTAJ: W Dęblinie powstała druga jadłodzielnia. Mieszkańcy zadowoleni
Czy jadłodzielnie są dobrym dopełnieniem tego wsparcia?
– Na pewno są bardzo dobrym dopełnieniem, są też wsparciem dla nas – stwierdza Aneta Sztobryn. – Ta żywność jest potrzebna. Myślę tylko, że trzeba lepiej przygotować ludzi, żeby racjonalnie korzystali z tej formy pomocy.
Potrzebę edukacji społeczeństwa w zakresie działania jadłodzielni zauważa także burmistrz Dęblina Roman Dariusz Bytniewski.
– Chyba jeszcze potrzebujemy trochę edukować nasze społeczeństwo, bo nie wszyscy rozumieją albo nie chcą zrozumieć idei jadłodzielni – zaznacza burmistrz. – Jadłodzielnia nie jest po to, żeby jakieś instytucje ją wypełniały. Jadłodzielnie są po to, żeby dzielić się jedzeniem i go nie marnować. Ma to robić społeczeństwo. To jest taka trochę skrzynka przekaźnikowa.
„Jadłodzielnie są bardzo potrzebne naszemu miastu”
Mieszkańcy Dęblina uważają, że powstanie jadłodzielni to pożyteczna inicjatywa.
– Te jadłodzielnie są bardzo potrzebne naszemu miastu, ponieważ pozwalają podzielić się z potrzebującymi tym, co nam zostanie – mówią mieszkańcy. – Ludziom zostaje i widzę, że wyrzucają do śmieci. Ta inicjatywa była bardzo trafna. Można dzielić się jedzeniem z innymi. A tutaj cały czas jest ruch, ludzie chodzą. Nawet jak robią zakupy w sklepie, to widziałem, że wkładają część do lodówki, żeby ci, których nie stać, mogli z tego skorzystać.
Na jakich zasadach działają jadłodzielnie?
Państwowa Inspekcja Sanitarna nie prowadzi nadzoru nad jadłodzielniami.
– Nie prowadzimy takiego nadzoru, ponieważ to jest obowiązkiem osoby, która zobowiązała się do utworzenia czegoś takiego – tłumaczy Grażyna Rybak, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Rykach. – Ten obiekt musi spełnić pewne wymogi. Musi być tam zachowana czystość, odpowiednia temperatura. Poza tym osoby zostawiające tam pożywienie muszą być poinformowane, że każdy produkt do spożycia musi być oznakowany datą wytworzenia oraz opisem, co to mniej więcej jest. Wiemy, że jest to bardzo przydatne. Uważam, że to pożyteczna inicjatywa.
CZYTAJ: „Takie miejsca są bardzo ważne”. W Dęblinie stanęła pierwsza jadłodzielnia
Każda lodówka społeczna ma regulamin, który jasno określa jej działanie.
– Sugerujemy się taką zasadą: wkładajmy tam to, co sami moglibyśmy zjeść – podkreśla jedna z koordynatorek jadłodzielni. – To taki apel do społeczeństwa, ale ludzie raczej wiedzą, żeby nie wkładać byle czego, tylko żeby te produkty były z odpowiednią datą ważności. Regulamin określa, że na produktach powinny być terminy przydatności do spożycia. My jako założyciele, jako mieszkańcy osiedla pilnujemy tego na zmianę.
To trzecia jadłodzielnia działająca w Dęblinie. Pierwsza powstała w kwietniu ubiegłego roku na osiedlu Staszica, druga – przed świętami Bożego Narodzenia na osiedlu Wiślana.
ŁuG / opr. WM
Fot. archiwum