Kluczem do zrozumienia wyników wyborów samorządowych w Polsce jest demobilizacja elektoratu, który 15 października ubiegłego roku w wyborach parlamentarnych głosował na ugrupowania obecnej koalicji rządzącej – mówił w Radiu Lublin dr Wojciech Maguś, politolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
– Duża grupa osób, która wtedy poszła gremialnie na wybory, tworząc rekordową frekwencję, teraz stwierdziła, że w wyborach samorządowych może nie warto. Osiągnęli to, co wtedy było dla nich ważne, czyli odsunięcie PiS-u od władzy, a właśnie elektorat Prawa i Sprawiedliwości był bardziej zmobilizowany i to przełożyło się na utrzymanie tej pozycji. Gdybyśmy mieli tę frekwencję z 15 października i gdyby te poszczególne segmenty elektoratu zagłosowały tak jak wtedy, to prawdopodobnie te spadki procentowe Prawa i Sprawiedliwości byłyby zdecydowanie większe – wskazał dr Maguś.
Cała rozmowa w materiale wideo:
CZYTAJ: W tych gminach znane są już wyniki wyborów na wójta
Frekwencja według częściowych danych PKW wyniosła 51,33 proc. W wyborach parlamentarnych frekwencja wyniosła 74 proc.
CZYTAJ: Wybory na burmistrzów. Zobacz, gdzie są już wyniki [AKTUALIZACJA]
CZYTAJ: Lublin: komitet prezydenta Krzysztofa Żuka z większością w radzie miasta
RCh / opr. WM
Fot. PrzeG