Proces 39-letniego Ukraińca oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku i katastrofy w ruchu lądowym rozpocznie się w kwietniu przed Sądem Okręgowym w Zamościu. W wyniku zderzenia autokaru z samochodem osobowym zginęło dwóch obywateli Ukrainy.
CZYTAJ: Śmiertelny wypadek w Zatyle! Nie żyją 2 osoby
Do tragicznego wypadku doszło pod koniec lipca 2022 r. na drodze krajowej nr 17 w miejscowości Zatyle, gdzie ukraiński autokar podczas wyprzedzania uderzył w bok volkswagena, który chciał skręcić w lewo. W wypadku zginęło dwóch obywateli Ukrainy jadących w samochodzie osobowym.
Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim oskarżyła kierującego autokarem Nazara M. o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym i doprowadzenie do wypadku. Z ustaleń śledztwa wynika, że ukraiński autokar z 74 pasażerami jechał w nocy w kierunku przejścia granicznego w Hrebennem. W rejonie skrzyżowania rozpoczął wyprzedzanie jadącego przed nim autobusu scania oraz poprzedzającego go volkswagena passata, który skręcał w lewo. W wyniku uderzenia samochód osobowy przekoziołkował, uderzył w drzewo i wpadł do rowu. Autem podróżowało dwóch obywateli Ukrainy w wieku 51 i 39 lat. Jeden z nich zginął na miejscu, drugi zmarł w szpitalu.
Jak podano w akcie oskarżenia, kierujący ukraińskim autokarem Nazar M. przekroczył dopuszczalną prędkość o 30 km/h, jadąc 100 km/h oraz nie zachował szczególnej ostrożności przed manewrem wyprzedzania.
Oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu wyjaśniając, że powodem wypadku było nagłe hamowanie znajdującego się przed nim autobusu scania. Chcąc uniknąć zderzenia – jak mówił – zaczął go wyprzedzać lewym pasem, na którym nie widział żadnego innego pojazdu, aż do momentu skrętu passata w lewo. Tłumaczył, że nie miał czasu na reakcję. Wyraził żal z powodu wypadku. 39-latek nie był wcześniej karany. W areszcie spędził ok. 11 miesięcy. Obecnie objęty jest dozorem policji.
CZYTAJ: Tragiczny wypadek na DK17. Kierowca autokaru zatrzymany
Prokuratura zawnioskowała o wydanie wyroku bez przeprowadzenia rozprawy. Oskarżony chciał dobrowolnie poddać się karze półtora roku więzienia (z zaliczeniem okresu tymczasowego aresztowania) oraz zakazowi prowadzenia pojazdów przez 5 lat. Jednak oskarżyciele posiłkowi zastrzegli, że zgadzają się na to, ale pod warunkiem wypłaty zadośćuczynienia – po 30 tys. zł dla każdego z pięciu członków najbliższej rodziny. Obrońca oskarżonego złożyła wniosek o skierowanie sprawy na rozprawę na zasadach ogólnych ze względu na to, że 39-latek nie jest w stanie zapłacić takich pieniędzy.
Za zarzucany mu czyn grozi do 8 lat więzienia. Początek procesu w Sądzie Okręgowym w Zamościu zaplanowano 5 kwietnia br.
PAP / RL / opr. AKos
Fot. KWP Lublin