W poniedziałek (18.03) o godz. 10 komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych rozpocznie kolejne posiedzenie od ponownego przesłuchania b. wiceszefa MAP Artura Sobonia. Następnie skonfrontuje go z b. wiceprezesem Poczty Polskiej Grzegorzem Kurdzielem.
Kurdziel pierwszy raz stanął przed komisją pod koniec lutego. Pytany wówczas przez szefa komisji Dariusza Jońskiego (KO), jaką rolę w przygotowaniu wyborów pełnił wiceszef w Ministerstwie Aktywów Państwowych Artur Soboń, a jaką wicepremier, szef MAP Jacek Sasin, zeznał, że wiceministrowie Soboń i Tomasz Szczegielniak współpracowali z Pocztą Polską w zakresie operacyjnym, czyli realizowali zlecenie swojego szefa. Soboń podczas przesłuchania zaprzeczał, że brał udział w przygotowaniu wyborów korespondencyjnych.
CZYTAJ: Artur Soboń przed komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych [AKTUALIZACJA]
Kurdziel twierdził też, że Soboń podczas wideokonferencji z udziałem m.in. przedstawicieli Poczty Polskiej, poinformował o możliwości przesunięcia wyborów korespondencyjnych „bodajże o dwa tygodnie nawet”. Była to odpowiedź na pytanie Jońskiego, kiedy miały być wydrukowane i dostarczone Poczcie ostatnie pakiety z kartami do głosowania. Na uwagę, że wybory miały się przecież odbyć 10 maja, b. wiceprezes Poczty odparł, że z tego, co przedstawił ówczesny wiceminister MAP Artur Soboń na wideokonferencji z udziałem m.in. przedstawicieli Poczty Polskiej, były możliwości przesunięcia wyborów korespondencyjnych „bodajże o dwa tygodnie nawet”. – Natomiast, jeżeli ten proces miałby zostać zrealizowany na termin 10 maja, to faktycznie tego nie można byłoby zrobić. Ale dostaliśmy informacje, że trzeba to robić na 17 maja – oświadczył Kurdziel.
Soboń wezwany przed komisję śledczą, 19 stycznia oświadczył, że „w żadnym momencie wykonywania swoich obowiązków w ministerstwie aktywów państwowych nie nadzorował Poczty Polskiej”. – Nie nadzorowałem także departamentów: budżetowego, prawnego ani departamentu wykonującego nadzór właścicielski wobec Poczty Polskiej. Na żadnym etapie przygotowań, nie uczestniczyłem w formalnych w obowiązkach związanych z przygotowanie wyborów korespondencyjnych – powiedział.
CZYTAJ: Kosiniak-Kamysz o Soboniu: nieodpowiadanie na pytania komisji to błędna strategia [ZDJĘCIA, WIDEO]
– Nie brałem udziału w przygotowywaniu aktów prawnych, umów, decyzji administracyjnych, wzorów dokumentów czy decyzji o wyborze ofert przez Pocztę Polską – dodał. – Nie mam tutaj żadnej wiedzy, tym bardziej z ogromnym zdziwieniem dowiedziałem się o moim wezwaniu przed wysoką komisję – podkreślił.
Sejmowa komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych wystąpiła do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie kary porządkowej w wysokości 3 tys. zł na posła Artura Sobonia (PiS) za bezpodstawne uchylanie się od złożenia zeznań. Przewodniczący komisji poinformował, że „w przegłosowanym przez komisję wniosku jest rozważenie wystąpienia w dalszej kolejności z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Artura Sobonia polegającego na zatajeniu prawdy”.
PAP / RL / opr. LisA
Fot. archiwum