Dwójka dzieci wychylała się przez okno na czwartym piętrze i spacerowała po parapecie. 3- i 4-latka zauważył mężczyzna, który o wszystkim poinformował policję.
Do zdarzenia doszło wczoraj po godzinie 17.00 na jednym z kraśnickich osiedli. Przypadkowy przechodzień zauważył otwarte okno na czwartym piętrze bloku i stojące w nim dziecko, które chodziło po parapecie i wołało mamę.
CZYTAJ: Sprzedawał meble, stracił 8 tysięcy złotych. Oszuści znów aktywni
– Świadek wezwał służby. Jednocześnie poprosił dziecko, żeby się schowało, jednak zadziałało to tyko na chwilę – mówi młodszy aspirant Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku. – Kiedy na miejsce dojechał patrol z Kraśnika, zastał w oknie wychylające się dzieci. Po chwili pojawiły się kolejne służby. Strażacy rozłożyli skokochron. Kiedy policjant stanowczo poprosił dzieci, aby wróciły do środka, te posłuchały się i zamknęły okno. W międzyczasie funkcjonariusze ze strażakami pobiegli do mieszkania. Ponieważ drzwi były zamknięte, zdecydowano o ich wyważeniu. Jednocześnie mundurowi spokojnie rozmawiali z dziećmi, by ich nie wystraszyć.
Po wejściu do mieszkania policjanci zastali 31-letniego opiekuna dzieci, który najprawdopodobniej przysnął. Mężczyzna tłumaczył się, że nie zauważył całej sytuacji. Był trzeźwy.
CZYTAJ: Niemal 20 tys. paczek papierosów w wagonie towarowym. Przemyt udaremniony [ZDJĘCIA]
Dzieci przebadali medycy, nie potrzebowały jednak pomocy i zostały przekazane pod opiekę matce.
Policjanci wciąż wyjaśniają okoliczności zdarzenia.
MaTo/ opr. DySzcz