Niedziela Palmowa otwiera w Kościele Wielki Tydzień, który wieńczy Triduum Paschalne. Liturgia tego dnia rozpoczyna się poza prezbiterium od poświęcenia palm i odczytania Ewangelii o uroczystym wjeździe Jezusa do Jerozolimy. To też drugi dzień w roku, kiedy odczytywany się cały opis Męki Pańskiej.
Dzień święcenia palm
Niedziela Palmowa to dzień święcenia palm w kościołach.Ta wiązanka gałązek i ziół symbolizuje triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy, gdzie witany był właśnie gałązkami palmy.
Jak powiedziała Lucyna Głogowska z Koła Gospodyń Wiejskich ze Starych Wierzchowisk na Lubelszczyźnie, wielkanocna palma to trawy, które można pokolorować. Zawsze powinien być w niej len jako symbol szaty Jezusa i coś kłującego, jak ciernie w Jego koronie. – Dajemy też cis, dajemy też kwiaty z krepiny – dodała Lucyna Głogowska. – Powinno się dawać kolor czerwony do palmy – symbol miłości, biały, bo to jest symbol czystości, zielony – symbol nadziei. Palmę wykorzystywano, jak ksiądz chodził po kolędzie, do kropienia mieszkania – wyjaśniła.
Palma bowiem powinna zostać w domu cały rok, do kolejnej Niedzieli Palmowej. Zaraz po poświęceniu i przyniesieniu do domu może być włożona za obraz lub powieszona nad drzwiami wejściowymi, aby chronić przed złem. Tradycją było kiedyś również smaganie palmami krów podczas wiosennego wypasu, aby hodowla przebiegała pomyślnie.
Palmy, jako poświęconego przedmiotu, nie wolno wyrzucać. Może być ona tylko spalona w Wielką Sobotę, popiół z niej posłuży w Środę Popielcową.
CZYTAJ: Dziś księża noszą różowe ornaty. Wiemy, co to znaczy
Pamiątka wjazdu Chrystusa do Jerozolimy
W Niedzielę Palmową podczas liturgii kapłan ma na sobie szaty w kolorze czerwonym, który symbolizuje królewską godność Chrystusa, wkraczającego do Jerozolimy jako król i pan; są zapowiedzią Jego męczeńskiej śmierć na krzyżu.
Na pamiątkę uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy, liturgia Niedzieli Palmowej rozpoczyna się przed świątynią bądź wybranym w kościele miejscu poza prezbiterium. Najpierw kapłan kropi wodą święconą gałązki i palmy, a następnie odczytywana jest Ewangelia o wjeździe Chrystusa do Jerozolimy. Po wejściu w uroczystej procesji śpiewa się „hymn do Chrystusa Króla”.
Opis wjazdu Jezus znajduje się u czterech Ewangelistów. Czytamy, że Chrystus siedział na osiołku, wypełniając tym samym proroctwo Zachariasza, który mówił, że mesjasz jako zbawiciel przyjdzie do swego ludu (Córy Syjońskiej, Córy Jerozolimskiej) jako „sprawiedliwy i zwycięski; pokorny – jedzie na osiołku, na oślątku, źrebięciu oślicy (Za 9,9)”.
– Jest to nawiązanie do błogosławieństwa patriarchy Jakuba z 49 rozdz. Księgi Rodzaju, gdzie czytamy, że „nie zostanie odjęte berło od Judy ani laska pasterska spośród kolan jego, aż przyjdzie ten, do którego ono należy. Przywiąże on swego osiołka w winnicy i źrebię ośle u winnych latorośli. W winie prać będzie swą odzież, i w krwi winogron – swą szatę” – powiedział PAP biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej bp Michał Janocha.
Przyznał, że możemy być zaskoczeni tym, iż Jezus wjeżdża na oślątku zamiast na koniu. – W przeciwieństwie do kultury europejskiej, gdzie koń kojarzony jest z dostojeństwem przynależnym władcy, dla Żydów był on synonimem obcych narodów. Świadczy o tym choćby kantyk Mojżesza, upamiętniający przejście przez Morza Czerwone, w którym czytamy, że „Pana, okrył się sławą, gdy konia i jeźdźca pogrążył w morskiej toni” – powiedział bp Janocha.
Wyjaśnił, że tłumy, wołając: „Hosanna synowi Dawidowemu! Błogosławiony, który idzie w imieniu Pańskie, Hosanna na wysokościach!” wypowiadały słowa Psalmu 118, będące błogosławieństwem kapłańskim towarzyszącym pielgrzymom wchodzącym w progi do świątyni jerozolimskiej. „Lud wypełnił w ten sposób proroctwa dotyczące mesjasza” – powiedział bp Janocha.
Zastrzegł, że „nigdzie nie jest zapisane, że ci którzy towarzyszyli Jezusowi podczas wjazdu do Jerozolimy i śpiewali „Hosanna!” byli tymi samymi osobami, które za kilka dni podburzone przez arcykapłanów krzyczały: „Ukrzyżuj go!”. – To mogli być ci sami ludzie, albo po części ci sami, albo wreszcie zupełnie inni – dodał.
– Amplituda pomiędzy religijnym entuzjazmem i równie autentyczną, wręcz fanatyczną nienawiścią – pokazuje, do jakich postaw zdolny jest zarówno poszczególny człowiek jak i cały tłum” – powiedział bp Janocha. Ocenił, że „w tego typu sytuacjach mamy do czynienia nie tyle z emocjami, które mogą wyjaśnić psychologowie, ale z działaniem złego, który potrafi wykorzystywać negatywne emocje”. – To przejaw walki duchowej, której teatrem jest serce każdego człowieka – dodał.
Hierarcha zwrócił także uwagę, że gest słania płaszczy, o którym czytamy w biblijnej scenie wjazdu Chrystusa do Jerozolimy zarezerwowany był w Izraelu dla króla. – Oczywiście lud miał na myśli władzę doczesną, polityczną, tymczasem Jezus w rozmowie z Piłatem powiedział, że Jego „królestwo nie jest z tego świata” – zauważył biskup.
Jeden z dwóch takich dni w roku
Niedziela Palmowa to jeden z dwóch dni w roku w Kościele katolickim, kiedy czyta się lub śpiewa opisu Męki Pańskiej. Odbywa się on bez świeczników i okadzania księgi. Czytający nie pozdrawia także ludu i nie robi znaków krzyża na księdze i na sobie.
Zwyczaj ten został wprowadzony, aby pomóc wiernym wejść tajemnicę Triduum Paschalnego. – Przed soborem watykańskim II ludzie nie przychodzili tak masowo do świątyń na liturgię w Wielki Czwartek i Wielki Piątek, w związku z tym odczytywanie całej męki w Niedzielę Palmową dawało im szansę wejść w najważniejsze dla chrześcijaństwa tajemnice wiary – powiedział bp Janocha.
Wyjaśnił, że „Pascha – a więc śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa to jest przejście ze śmierci do życia, a modelem, prawzorem było wyjście Izraelitów z Egiptu i przejście przez Morze Czerwone do ziemi ojców”. – Chrystus nadał tamtemu, doskonale znanemu Izraelitom wydarzeniu, zupełnie nowy sens. Egiptem nie jest już miejsce na ziemi, ale rzeczywistość w nas – zło, grzech, który nas niszczy, a ziemią obiecaną – życie w Królestwie Chrystusa – powiedział biskup.
Przyznał, że choć czasy się zmieniają, to „człowiek wciąż pozostaje taki sam, niosąc w sobie piekło i niebo – zdolny jest do najlepszego i najgorszego”. Wyjaśnił, że nawrócenie nie jest jednym aktem, ale procesem i dlatego Niedzielę Palmową obchodzimy co roku, bez względu no to, czy jest to czas pokoju czy wojny, powodzenia czy niedoli.
Zapytany o źródła poświęcenia palm tego dnia palm biskup wyjaśnił, że „nie są one konstytutywnym elementem obchodów tej niedzieli, niemniej jako namacalny znak pomagają doświadczyć, że wydarzenie sprzed dwóch tysięcy lat dzieje się tu i teraz”.
RL / PAP / IAR / opr. ToMa
Fot. archiwum