Ministerstwo sprawiedliwości pracuje nad nowelizacją przepisów o konfiskacie pojazdu za jazdę pod wpływem alkoholu. Restrykcyjne rozwiązania, przyjęte przez poprzednie władze, wchodzą w życie czternastego marca.
Wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha mówi, że nie są one doskonałe, dlatego konieczna jest nowelizacja. – Projekt tego przepisu wzbudzał kontrowersje i uwagi w momencie jego uchwalania. Zresztą wiele instytucji i środowisk prawniczych zgłaszało wątpliwości co do takiej treści przepisu, dlatego od samego początku w ministerstwie podjęliśmy prace zmierzające do uelastycznienia tego środka poprzez wprowadzenie pewnej fakultatywności dla sądów, wprowadzenie też nowych rozwiązań finansowych tak, żeby urealnić ten przepis, bo mamy świadomość, że w jego obecnym brzmieniu mogą być praktyczne problemy z jego realizacją – powiedział Arkadiusz Myrcha.
CZYTAJ: Napaść na policjantów. Uczestnik zamieszek w Warszawie usłyszał zarzuty
Zgodnie z nowymi przepisami od przyszłego czwartku samochód straci każdy kierowca, który będzie miał powyżej półtora promila alkoholu we krwi. Konfiskata obejmie także auta w leasingu lub wynajmie. Pierwszym krokiem będzie tymczasowe przejęcie pojazdu przez policję na siedem dni. Później prokurator zabezpieczy samochód. Ostatni krok powinien należeć do sądu, który orzeknie konfiskatę auta. Nowe rozwiązania wejdą w życie pomimo braku przepisów wykonawczych. – Brak przepisów wykonawczych zwiąże ręce organom egzekucyjnym. Staramy się jak najszybciej zakończyć i wierzymy, że do czasu uchwalenia nowych przepisów nie będziemy mieli sytuacji, w których postępowania karne będą się kończyły i będzie dylemat zastosowania takiego środka. Staramy się zrobić, co w naszej mocy, aby tym problemom zapobiec – mówił polityk.
Wiceminister Arkadiusz Myrcha poinformował, że nowelizacja jest na końcowym etapie uzgodnień.
IAR / RL / opr. AKos
Fot. pixabay.com