Próbując uciec przed niedźwiedziem, Białorusinka spadła z wysokości około 150 m. Do zdarzenia doszło w słowackich Tatrach. Ratownicy z Górskiego Pogotowia Ratunkowego (HZS) znaleźli ją martwą pod szczytem Na Jamie. Kobieta razem z mężczyzną, także z Białorusi, napotkali niedźwiedzia, który zaczął ich gonić.
Tragedia podczas spaceru
Do tragicznego zdarzenia doszło w Tatrach Niskich w rejonie góry Sinej koło Demianowskiej Jaskini Lodowej. Dwójka Białorusinów wybrała się na spacer w nieoznakowanym i trudno dostępnym szczególnie zimą terenie, gdzie jest sporo przepaści i żlebów. Spotkali tam niedźwiedzia i rzucili się do ucieczki. Mężczyzna stracił potem kontakt z kobietą. Nie mógł dodzwonić się ani odnaleźć swojej partnerki i w końcu zadzwonił na linię alarmową HZS.
CZYTAJ: Czarna śmierć atakuje w USA. Mężczyzna zmarł z powodu dżumy
– Facet pobiegł w prawo, a niedźwiedź gonił jego dziewczynę – powiedział Jakub Filipko, zastępca naczelnika oddziału HZS Niskie Tatry. Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, niedźwiedź wciąż znajdował się w pobliżu i musieli go odstraszyć, oddając strzał ostrzegawczy. Pierwsza grupa ratowników znalazła martwą Białorusinkę, druga Białorusina uwięzionego nad półką skalną. – Był przestraszony, ale bez obrażeń – stwierdzili ratownicy HZS.
Wzgórze Na Jamie (1438 m n.p.m.) znajduje się w Parku Narodowym Niskie Tatry w strefie piątego stopnia ochrony przyrody, około 9 kilometrów od Liptowskiego Mikulasza. Poruszanie się powyżej trzeciego stopnia jest dozwolone tylko na oznakowanych szlakach i w czasie jednej godziny po wschodzie słońca i jednej godziny przed zachodem słońca. „To jest terytorium niedźwiedzi, a tych ludzi nie powinno tam być” – stwierdzili w wypowiedziach dla mediów ratownicy górscy i obrońcy przyrody.
„Populacja niedźwiedzia w Tatrach musi zostać ograniczona”
Minister środowiska Tomasz Taraba w specjalnym nagraniu video opublikowanym w sobotę stwierdził, że 200-kilogramowy niedźwiedź z zakrwawionym pyskiem był widziany w miejscu, w którym znaleziono ciało martwej 31-letniej Białorusinki w Tatrach Niskich. Zdarzenie określił jako niepotrzebną tragedię. Jego zdaniem należy zweryfikować, czy nie jest to ten sam osobnik, który poprzednio atakował ludzi w Tale na południowych stokach Tatr Niskich i został decyzją poprzedniego kierownictwa ministerstwa środowiska schwytany i wywieziony w inne miejsce.
Media zwróciły uwagę, że po zdarzeniu w Niskich Tatrach słowacki resort środowiska stwierdził, że populacja niedźwiedzia w Tatrach musi zostać ograniczona, przede wszystkim o „problematyczne” osobniki. Resort zapowiada, że na najbliższym posiedzeniu rady ministrów środowiska UE wraz z Rumunią zgłosi projekt przeklasyfikowania niedźwiedzia do niższej kategorii ochrony, która pozwoli na skuteczną i aktywną interwencję w populację niedźwiedzi. Będzie musiała ulec zmianie także słowacka ustawa o ochronie przyrody.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. Carl Chapman / wikipedia.org