Od dziś (14.03) obowiązują nowe przepisy, które przewidują utratę pojazdu przez nietrzeźwego kierowcę.
Samochód traci kierowca prowadzący w stanie nietrzeźwości, kiedy w jego organizmie wykryto półtora promila alkoholu i więcej. Policja w takich przypadkach zabezpiecza pojazd, a o jego dalszym losie decyduje sąd.
Gość Polskiego Radia Lublin, doktor Michał Skwarzyński – adwokat i ekspert w zakresie prawa o ruchu drogowym, mówił w Polskim Radiu Lublin, że funkcja represyjna przepadku samochodu jest jasna i rzeczywiście będzie odstraszać. Tyle tylko, że przyjęto model, który budzi wątpliwości konstytucyjne – dodaje doktor Skwarzyński.
CZYTAJ: 14-latek potrącony na przejściu dla pieszych
– Polski Trybunał Konstytucyjny już kiedyś orzekał o przepadku samochodu i orzekł, że on jest niekonstytucyjny, z wielu powodów. Mamy wtedy do czynienia z sankcją, która jest różna dla różnych sprawców. To zależy jakim samochodem jechaliśmy i mamy automatycznie orzeczony przepadek. Jeden ponosi odpowiedzialność de facto na dwa tysiące złotych, a drugi z tej samej normy na 200 tysięcy. W państwie prawa takie sytuacje są absolutnie niedopuszczalne. Będziemy mieli też przypadki graniczne. Mogę podać przykład ze swojej praktyki, że człowiek rzeczywiście mocno pijany wsiadł do samochodu, bo jego żona zagroziła samobójstwem.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Samochód traci też sprawca wypadku, w którego organizmie wykryto powyżej promila alkoholu.
W zeszłym roku policja zatrzymała na polskich drogach blisko 96 tysięcy nietrzeźwych kierujących. To spadek o 10 procent w porównaniu do 2022 roku. Kierowcy pod wpływem alkoholu spowodowali 1331 zdarzeń, w których zginęło 212 osób.
RMaj / opr. PrzeG
Fot. RL