Jest propozycja ceł zaporowych na zboże i rośliny oleiste z Rosji i Białorusi. Komisja Europejska przekazała unijnym krajom swoje propozycje. Do nałożenia ceł nie jest potrzebna jednomyślność, wystarczy zgoda większości państw. O ograniczenia importowe apelowała grupa krajów na czele z Polską.
CZYTAJ: 1000 ciężarówek na przejściu w Kukurykach. Wielogodzinne oczekiwanie na odprawy
Cła będą zaporowe, wielokrotnie wyższe od obecnych stawek, a te dziś na niektóre produkty są bliskie zeru albo nawet zerowe. Wzrosną do 95 euro za tonę. Podniesienie taryf zapowiedziała przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen, przedstawiając argumenty dla ich wprowadzenia. Mówiła, że po pierwsze mają one zapobiec destabilizacji unijnego rynku przez rosyjskie zboże. „To pozbawi też Rosję dochodów z eksportu do Unii Europejskiej” – to powód drugi, czyli chodzi o to, by pieniądze nie finansowały rosyjskiej machiny wojennej. A trzeci powód to ukrócenie nielegalnego eksportu do Unii skradzionego przez Rosję ukraińskiego zboża. Ale wiadomo, że powody były polityczne i moralne.
Produkty rolne z Rosji płynęły szerokim strumieniem do Unii Europejskiej, podczas gdy sama Unia wprowadzała ograniczenia w ubiegłym roku w imporcie produktów rolnych z Ukrainy i chce kolejnych limitów importowych w przyszłości.
CZYTAJ: Opóźnione autobusy w Lublinie. Wszystko przez rolnicze blokady [MAPA, ZDJĘCIA]
Na całkowite embargo na produkty rolne z Rosji i Białorusi nie było zgody Komisji Europejskiej, która zasłaniała się argumentem bezpieczeństwa żywnościowego w świecie. Nie zgadzało się też na to wiele krajów członkowskich. Dlatego Bruksela zdecydowała się na taryfy, które – jak sama przewiduje – mogą być przyjęte przez unijne państwa bardzo szybko.
IAR / RL/ opr. AKos
Fot. pixabay.com