Za nami pierwsze starty pływaków AZS-u UMCS-u Lublin w mistrzostwach świata rozgrywanych w Dosze.
Zarówno Adela Piskorska jak i Kacper Stokowski nie zdołali awansować do finałów wyścigów na 100 m stylem grzbietowym. Oboje przebrnęli eliminacje, ale odpadli w półfinałach.
Ostatecznie Piskorska z czasem 1:00.99 zajęła 11. lokatę i była rozczarowana:
– Są plusy i minusy. Plusem jest na pewno mój pierwszy półfinał mistrzostw świata. Minusem to jak to wyglądało. Jestem rozgoryczona, ale chyba nie załamana. Wiem, że jestem dobrze przygotowana. Mam jeszcze 50 i 200 metrów. Może za bardzo poszliśmy w któryś z tych dystansów z trenerem, za bardzo się ukierunkowaliśmy. To się okaże w następnych dniach.
Z kolei Stokowski z czasem 54,03 sek. został sklasyfikowany na 14. miejscu i przyznał, że na więcej nie było go stać:
– To był maks. Niestety bark nie jest w stu procentach zdrowy i przez to nie jestem w stu procentach przygotowany. Uważam, że to był dobry wyścig. Plan zrealizowałem. Do 85 metra walczyłem. Końcówka nie była idealna. Parę błędów się pojawiło, ale niestety w sporcie nic nie jest perfekcyjne i tak było w moim przypadku. 54,03 chyba najszybszy czas w tym sezonie. Zadowala mnie. Dwie dziesiąte od finału, więc wszystko jest w zasięgu.
Mistrzostwa potrwają do niedzieli (18.02).
Materiały prasowe PZP/ AR
Fot. Polski Związek Pływacki FB