Dziś (08.02) tłusty czwartek – najsłodszy dzień w roku. Najpopularniejszym przysmakiem są pączki.
– Tradycyjne pączki wyrabiamy z mąki i drożdży i smażymy na odpowiednim tłuszczu – mówi Anna Żebrowska z Koła Gospodyń Wiejskich Dratów. – Mieszamy drożdże z cukrem i mlekiem, żeby ruszył zaczyn, dodajemy jajka do mąki, i te drożdże, zagniatamy ciasto, zwijamy w kulki, wypełniamy przygotowanym farszem i smażymy na głębokim tłuszczu. My robiłyśmy z dodatkami takimi jak mak mielony. Są również pączki z konfiturą wiśniową, różaną.
CZYTAJ: „Babcia zawsze krzyczała, żeby nie jeść ciepłych”. Dziś zajadamy się pączkami
Jeden pączek ma około 300 kalorii. To 15 procent zapotrzebowania na energię dorosłego człowieka.
CZYTAJ: Wielkie przygotowania do tłustego czwartku [ZDJĘCIA]
– Żeby go spalić, potrzebujemy 45 minut szybkiego marszu – mówi dietetyk dr inż. Justyna Libera z Wydziału Nauk o Żywności i Biotechnologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Poza tym możemy biegać przez 15 minut, wchodzić po schodach 10 minut, siedzieć przed telewizorem trzy i pół godziny, siedzieć przed komputerem i pracować ok. 2 godzin. Możemy się też całować 10 minut. Jeżeli będziemy spożywać pączek jako deser po głównym posiłku, to z racji składu całego posiłku, obniży się nieco indeks glikemiczny i będziemy czuć się szybciej najedzeni. Prawdopodobnie jako deser będzie to jeden pączek. Jeżeli zjemy pączka zamiast śniadania lub zamiast obiadu, to zjemy ich dwa, trzy albo nawet więcej. Mówi się, że słodkości jemy w pierwszej połowie dnia, ale jeżeli jest się osobą aktywną fizycznie i ma się trening w drugiej połowie dnia, to ten pączek może też być zjedzony na podwieczorek.
CZYTAJ: Tradycyjny pączek ma około 350 kalorii. Wersje dietetyczne dużo mniej [ZDJĘCIA, PRZEPISY]
Sprzedaż pączków wzrasta nawet dziesięciokrotnie – mówi Polskiemu Radiu Lublin pracownik lubelskiej piekarni, Mariusz Czerzewski. W tłusty czwartek jedna piekarnia sprzedaje nawet kilka tysięcy takich wyrobów.
– Przygotowania zaczynają się tydzień wcześniej – mówi Mariusz Czerzewski. – Pączek nie powinien być zbyt tłusty. A żeby czuć było w nim tradycję, trzeba go dopieścić. Ten pączek musi być wyrośnięty, musi być wrzucony na właściwą temperaturę do smażenia. Ważnym czynnikiem jest również to, na czym smażymy – czy na oleju, czy na różnego rodzaju fryturach. My smażymy tradycyjnie, na smalcu. Polacy lubią tradycyjne smaki – smak róży, maliny, wiśni, pigwy, czekoladowy, adwokat, ale również nieco bardziej wymyślne, jak słony karmel.
Za zjedzeniem pączka w tłusty czwartek przemawia kilkusetletnia tradycja. Już w XVI wieku na stołach mieszczańskich w Polsce gościły pączki i racuchy, choć nie były słodkie, a wytrawne – często nadziewane mięsiwem. W późniejszych wiekach w niektórych z nich można było znaleźć migdał lub orzech włoski, a to wróżyło szczęście w życiu.
Tłusty czwartek jest tradycją o korzeniach pogańskich – symbolizował pożegnanie zimy. W dawnych czasach w tłusty czwartek nie objadano się pączkami i innymi słodkościami, jak dziś, ale raczej wszelkiego rodzaju mięsem: boczkiem, słoniną, i kapustą.
RyK/ InYa/ LilKa/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski