Od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy pojazdów w Polsce może nie mieć ważnego ubezpieczenia OC – szacują eksperci z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Konsekwencje takiej sytuacji mogą być bardzo poważne.
– Według statystyk prym w braku ważnego OC wiodą województwa: Dolnośląskie, Lubuskie, Mazowieckie oraz Śląskie. – To prowadzi do kilku wniosków – mówi rzecznik prasowy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, Damian Ziąber. – Mówimy o dużych skupiskach ludności, ale mówimy też np. o ścianie zachodniej, przez którą do Polski wjeżdża dużo samochodów. Co do województwa lubelskiego – ono nie przoduje w statystykach, tych, gdzie jest najwięcej przypadków wykrywanego braku OC. Najmniej takich przypadków notujemy np. w województwie podkarpackim i w ogóle w województwach granicznych ze strony naszej wschodniej granicy.
CZYTAJ: Bez niego jazda się nie opłaca. Wysokie kary za brak OC
Główną przyczyną braku OC jest zapominalstwo
Jak mówią eksperci, przyczyn tak dużej liczby nieubezpieczonych pojazdów przez pewien czas, może być kilka.
– Głównie to nasze zapominalstwo, a uważać powinniśmy np. przy zakupie auta, ale nie tylko – mówi doradca do spraw ubezpieczeń Daniel Sprync. – Umowa kupna-sprzedaży, zgon właściciela, a także akt darowizny. Kwestia druga, trochę zależna od procedur w różnych towarzystwach ubezpieczeniowych – w momencie, kiedy np. zmieniamy ubezpieczyciela, towarzystwo może nam dać jakiś termin na opłacenie składki. W przypadku nieuregulowania tej składki polisa może zostać zamknięta, co może wiązać się z brakiem OC. Trzecia sytuacja, to moment, w którym np. mamy jakąś składkę do zapłaty, ale nie uregulujemy jej w całości. Kiedy pieniądze nie zostały zaksięgowane na koncie towarzystwa ubezpieczeniowego, zostaje ona zamknięta. Należy to więc weryfikować, sprawdzać.
I pilnować terminów. W innym przypadku kierowcy osobówek mogą zapłacić karę od prawie dwóch tysięcy do ponad 8,5 tysiąca zł. W przypadku ciężarówek może być to kwota nawet do prawie 13. tysięcy złotych.
Rekordziści mają do spłaty nawet milion złotych
– Kary to jednak dopiero początek. Kierujący bez ważnej polisy OC w przypadku spowodowania kolizji czy wypadku, muszą pokryć koszty spowodowanych szkód z własnej kieszeni – mówi Damian Ziąber. – Takich osób, które mają do zwrotu po około średnio 20 tys. złotych, mamy w Polsce między 30 a 40 tysięcy. To jest populacja całkiem sporego miasta. Niestety antyrekordziści – tak ich nazwijmy – mają zobowiązania do spłaty z własnego majątku przekraczające – uwaga – milion i więcej złotych. Z kolei takie osoby, które mają do spłaty, powiedzmy od kilkudziesięciu tysięcy złotych w górę, możemy liczyć w tysiącach.
CZYTAJ: Nowy rok rozpoczęła uderzając autem w latarnię
Wielu kierowców nie wyobraża sobie jazdy bez ważnej polisy OC. – Każdy samochód powinien być ubezpieczony w razie wypadku. Ja oczywiście mam OC. Parkuję w różnych miejscach w mieście, niech ktoś stuknie, niech ktoś wjedzie – zawsze to OC jest potrzebne.
Polisa OC sprawdzana jest np. podczas policyjnej kontroli drogowej
– W ubiegłym roku złapaliśmy kilkuset kierowców bez ważnego OC – mówi młodszy aspirant Renata Szpakowska z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Gdy chodzi o województwo lubelskie i o ubiegły rok, czyli 2023, to ujawniliśmy 696 przypadków braku ubezpieczenia OC, z czego 451 ujawniły wydziały ruchu drogowego. Bardzo często kierujący po prostu nie wiedzą, że mają to ubezpieczenie nieopłacone. Rzadko kiedy jest to świadome zachowanie, że tego ubezpieczenia nie opłacamy.
CZYTAJ: Powiat stracił miliony dofinansowania na drogi. Powodem przekroczenie terminu
Brak ważnego OC to przede wszystkim konieczność zapłaty z własnej kieszeni za wszystkie wyrządzone przez nasz szkody w razie spowodowania wypadku lub kolizji, a kwoty mogą być naprawdę duże, o czym mówi Damian Ziąber. – Mamy kolejne pieniądze dla ofiar wypadków, dla wszystkich poszkodowanych odłożone. Po co? Bo np. ktoś, kto ucierpiał w wypadku, może wymagać dłuższego leczenia niż rok. To są kwoty liczone co roku, wypłacane około 100 mln złotych. To jest nasza rola gwarancyjna uszczelnienia tego systemu.
A co robić, gdy będziemy mieć stłuczkę z kierowcą bez OC?
– Po wykonaniu całej dokumentacji szkody zgłaszamy się do dowolnego ubezpieczyciela oferującego ubezpieczenia OC – radzi Damian Ziąber. – Może to być ten ubezpieczyciel, do czego zresztą zachęcamy, u którego sami mamy ubezpieczony nasz pojazd. I to ten ubezpieczyciel, do którego się zgłosimy, prowadzi likwidację szkody, następnie przekazuje funduszowi całą dokumentację, a fundusz wypłaca odszkodowanie i świadczenia.
Ubezpieczeniowy fundusz gwarancyjny co roku wypłaca za sprawców wypadków ponad 6 tysięcy odszkodowań. Ich wartość szacuje się na około 100 milionów złotych rocznie.
MaTo / opr. LisA
Fot. pixabay.com