– Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika nie skończyła się; ona dopiero się zaczęła. Ich ułaskawienie przez prezydenta nie zmienia faktu, że będą odpowiadać za inne rzeczy – powiedział w środę (24.01) premier Donald Tusk. Wymienił działania związane z wykorzystaniem Pegasusa przeciwko opozycji.
Premier podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu został zapytany o ułaskawienie we wtorek przez prezydenta Andrzeja Dudę skazanych polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
CZYTAJ: Senatorowie PiS: złożymy wniosek do TK ws. niedopuszczenia do prac dwóch posłów PiS
W odpowiedzi ocenił, że „całego zamieszania” by nie było, gdyby prezydent nie wydał pierwszego – jak ocenił Tusk, „wadliwego” prawnie – ułaskawienia dla obu polityków w 2015 roku. – To nieprawne ułaskawienie po to, żeby ludzie, którzy nadużywali władzy, mogli jej dalej nadużywać. Spawa panów Kamińskiego i Wąsika się nie skończyła. Sprawa panów Kamińskiego i Wąsika się zaczęła – oświadczył.
– To, co robili przez ostatnie 8 lat, także zasługuje na zainteresowanie organów ścigania. Gdyby nie prezydent Duda, nie mogliby użyć Pegasusa (oprogramowania szpiegowskiego) przeciwko działaczom opozycji; nie mogliby nielegalnie inwigilować oponentów politycznych. Panowie Kamiński i Wąsik są bezpośrednio odpowiedzialni za to, że służby przez nich kierowane chroniły chory układ władzy – stwierdził premier.
CZYTAJ: Kamiński i Wąsik na wolności. Opuścili zakłady karne po ułaskawieniu przez prezydenta
– Chcę powiedzieć, że nie kwestionując – w żadnym wypadku – legalności tego ułaskawienia, bo wszystko wskazuje, że tym razem prezydent Duda ułaskawił prawidłowo panów Kamińskiego i Wąsika, nie zmienia to faktu, że panowie Wąsik i Kamiński będą odpowiadali za inne rzeczy – te, których byliśmy świadkami, oraz tych, których zaledwie się domyślamy, w tych ostatnich ośmiu latach – dodał premier.
CZYTAJ: Politycy o decyzji prezydenta ws. Kamińskiego i Wąsika. Zdania są podzielone
Pytany o zapowiedzi Kamińskiego i Wąsika powrotu do Sejmu Tusk podkreślił, że „nie są oni posłami”.
PAP / RL / opr. WM
Fot. PAP/Marcin Obara