Park w Puławach ma szansę znaleźć się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Choć droga jeszcze daleka, to teren osady pałacowo-parkowej otrzymał pozytywną rekomendację Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, by znaleźć się na polskiej liście informacyjnej. Są tam umieszczone kolejne kandydatury do listy głównej, między innymi miasto Gdańsk.
Park zasługuje na docenienie
– Teren parku zasługuje na docenienie, a zgodnie z typologią UNESCO na liście są umieszczane zespoły budowli o wyjątkowej wartości z punktu widzenia historii, sztuki i nauki – mówi prof. Wiesław Oleszek z Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa, który zarządza tym terenem. – Myślę, że wszystkie te cechy park puławski i w ogóle osada pałacowa puławska posiada. Zarówno nauka, która tutaj jest od 1862 roku, jak i znaczenie dla polskiej historii, udział kobiet w kulturze i historii Polski. Tutaj rola księżnej Czartoryskiej.
– Jesteśmy w zespole rezydencyjnym książąt Czartoryskich w Puławach (taka jest przyjęta nazwa) – mówi Grażyna Bartnik-Szymańska, adiunkt Muzeum Czartoryskich w Puławach. – Jest to historyczny ogród, założony jeszcze przez księstwo Lubomirskich. Kolejni właściciele – rodzina Sieniawskich – przebudowała rezydencję na własne potrzeby, oczywiście zgodnie z ówczesną modą. Przebudowywany został również ogród. Plany ogrodowe znajdują się w Muzeum Książąt Czartoryskich w Krakowie w Muzeum Narodowym, dzięki czemu możemy też dowiedzieć się, jak ten historyczny ogród wyglądał. Był to ogród typowo francuski. Kiedy księżna Izabela Czartoryska przybywa do Puław, przebudowuje rezydencję i projektuje ogród. Jej się ogród francuski nie podoba. Pragnie otoczyć się naturalnością, sentymentalnym, romantycznym parkiem.
CZYTAJ: Nałęczów-Sao Paulo. Sylwestrowe bieganie w uzdrowisku
Co o parku uważają mieszkańcy?
– Szczerze powiedziawszy, w Puławach nie ma innego miejsca, gdzie można by spokojnie pójść i pospacerować. Park zamienia się w łąki, bo nie ma nowych nasadzeń – mówi jedna z mieszkanek. – Kiedyś jeszcze była czynna grota, można było tam wejść i popatrzeć na jakieś gatunki nietoperzy albo uruchomić swoją wyobraźnię. Bo przecież Czartoryska konkurowała z Radziwiłłową, a odpowiednik tej pustelni zrobiła Radziwiłłowa w Arkadii obok Nieborowa. One konkurowały ze sobą, coś się działo. Natomiast w tej chwili nie widzę ani nowych nasadzeń, ani zbytniej dbałości o te, które są.
– Dla nas puławian najistotniejsze jest, żeby ten park zaczął działać w innej formie niż teraz – dodaje kolejny mieszkaniec. – Aż się prosi, żeby olbrzymią inwestycję skierować w stronę tej łachy na Wiśle. To jest coś pięknego, to piękne miejsce, które może ściągnąć turystów do Puław.
– Wiele osób przyjeżdżających z różnych części świata jest zauroczonych tych miejscem. Najmniej niestety podoba się lokalnym mieszkańcom, którzy ciągle narzekają, że czegoś brakuje – zauważa prof. Wiesław Oleszek. – Ale robimy wszystko, co jest możliwe. Jeżeli są jakieś środki zewnętrzne, to o te środki walczymy. Łacha na pewno ma ogromny potencjał. Zresztą kiedyś przymierzałem się do czyszczenia łachy. Nawet sprowadzałem tu różnych specjalistów. Ale wtedy koszty były niewyobrażalne. Nie można było podjąć takiej decyzji.
CZYTAJ: Odpowiedzą za kradzież rynien z zabytkowego pałacu [ZDJĘCIA]
„Zasługujemy na wpisanie na listę UNESCO”
– Jestem pozytywnie zaskoczony, że nasz park został zarekomendowany przez ministerstwo – mówi Artur Kwapiński, prezes Stowarzyszenia „Przeszłość – Przyszłości”. – Jako stowarzyszenie, które ma swoje biuro na terenie pałacu Czartoryskich, jesteśmy z tego powodu bardzo zadowoleni. Myślę, że gdybyśmy zostali wpisani na tę listę, byłby to bardzo duży plus dla miasta, bardzo duży plus, jeżeli chodzi o Lubelszczyznę. Będziemy taką perełką. Jakby nie patrzeć, puławskie Ateny są znane z historii. Mamy pierwsze muzeum w Polsce, dlatego wydaje mi się, że wręcz zasługujemy na wpisanie na listę UNESCO.
– Zostały wspaniałe budynki, pawilony parkowe, Świątynia Sybilli, Dom Gotycki, Domek Grecki, Domek Aleksandryjski – wymienia Grażyna Bartnik-Szymańska. – Trzeba też wspomnieć, że księżna tak naprawdę zaadaptowała część ogrodu francuskiego do nowego stylu, ponieważ włączyła chociażby dziedziniec z sadzawką, który dzisiaj widzimy, schody tarasowe. To też było takie połączenie stylów. Ale z drugiej strony mowa tutaj o najpiękniejszym, najbardziej znanym ogrodzie w stylu angielskim, ponieważ księżna sama w listach czy w pamiętnikach wspomina, że wiele osób jest w Puławach, całe pielgrzymki znajdują się w ogrodzie, „Dużo ludzi w ogrodzie, ale ja ich nie znam”. To też dowodzi tego, jak ówcześni zwiedzający traktowali rezydencję książąt Czartoryskich.
Wśród kandydatur do wpisania na listę UNESCO są obecnie oprócz wspomnianego Gdańska również: modernistyczne centrum Gdyni, Kanał Augustowski, pienińska dolina Dunajca oraz młyn papierniczy w Dusznikach-Zdroju. Być może już niedługo dołączy do nich puławski park.
ŁuG / opr. WM
Fot. Muzeum Czartoryskich w Puławach FB