Wychodzi co dwa miesiące, ma zawsze 50 stron i swoje stałe działy, między innymi: informacyjny, felietonów, rozrywki, sportu, a także dotyczący zdrowia oraz prawa. Gazeta „Piąty Południk” wydawana w Areszcie Śledczym w Lublinie zajęła drugie miejsce w IX Ogólnopolskim Konkursie „Szpalty za kratą”.
Kapitan Rafał Paczos, starszy wychowawca do spraw kulturalno-oświatowych, prezentuje najnowszy numer. – Właściwie w każdym numerze są ważne kontakty – numery do sądu, prokuratur, nieodpłatnej pomocy prawnej. Są też komunikaty dotyczące m.in. konkursów ogólnopolskich czy możliwości kształcenia, felietony. Tu w najnowszym numerze jest informacja o inauguracji roku akademickiego w Centrum Studiów KUL przy Areszcie Śledczym w Lublinie. Są też takie skrypty z zajęć, m.in. sprzątania grobów partyzanckich, historia pierwszego prezydenta Gabriela Narutowicza, refleksje Anonimowych Alkoholików. Mamy duży artykuł o systemie dozoru elektronicznego, łącznie ze wszystkimi drukami, które są niezbędne do wypełnienia. Jest również dział zdrowia, to, co dostępne na tzw. wypisce, czyli w kantynie więziennej, czosnek. Wiadomo, jaki mamy sezon, tutaj dostęp do leków jest troszkę inny. I dział rozrywki – sudoku, krzyżówka, felieton sportowy.
– Jestem odpowiedzialny za artykuły dotyczące motoryzacji, nowinek technologicznych i przygotowywanie tekstów dla grupy wsparcia AA – mówi osadzony Rafał. – Wydaje mi się, że musimy poświęcić więcej energii na te źródła, żeby to było kompleksowe i żeby ktoś mógł się czegoś dowiedzieć, żeby to było ciekawe. W gruncie rzeczy sami wybieramy tematykę, ale konsultujemy to z wychowawcą.
CZYTAJ: Groził zdetonowaniem granatu na jednym z osiedli. 30-latek z zarzutami [ZDJĘCIA]
– Osadzonych interesuje coś z bieżących przepisów, zmiany w Kodeksie karnym. Chcą być na bieżąco – dodaje osadzony Stefan. – Każdy myśli, że w przepisach pojawi się coś korzystnego w związku z odbywaną karą.
– Mamy fachową pracę i możemy zamawiać sobie źródła. Nie mamy bezpośredniego dostępu do Internetu, ale posiłkujemy się tymi źródłami. Jeżeli np. chodzi o literaturę historyczną czy fachową, to mamy dość rozbudowaną bibliotekę – mówi osadzony Rafał.
– Mogę opowiedzieć o jednym z osadzonych. Pamiętam, że jak trafił do więzienia, miał wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Na początku nie wiedział, co dalej ze sobą począć – mówi kapitan Rafał Paczos. – Ale później znalazł taką ucieczkę od świata więzienia w pisaniu. Efekty były spektakularne. Zaczął pisać wiersze, świetne felietony. Zaczął studiować na KUL-u. Ten pan, który na początku nie wiedział, jak przeżyje te 25 lat w więzieniu, mówi, że wewnątrz duszy, w głowie jest wolny, ma swój świat. Był bardzo pozytywnie nastawiony do wszystkich i robił mnóstwo dobrych rzeczy. To pokazuje, że można.
CZYTAJ: Energetyki tylko dla dorosłych. Nowe przepisy weszły w życie
– Pisanie do tej gazety to kontynuacja tego, co robiliśmy na wolności – zauważa osadzony Stefan. – Często są tu osadzeni, którzy prowadzili jakąś działalność własną przed osadzeniem, mieli do czynienia z taką działalnością bardziej biurową. To możliwość samorealizacji, tego, żeby nie zatracić kontaktu z tym, co było robione na wolności, i żeby nie tracić czasu spędzonego tutaj, tylko poniekąd robić to, co się lubi.
– Niektórzy nigdy nie pracowali, wydaje im się, że jedyne, co potrafią, to ukraść, a tak naprawdę chyba nie potrafią, skoro znaleźli się w więzieniu. Trzeba im pokazać, że jeśli naprawdę zechcesz, to możesz coś zrobić. To jest jedno z tych oddziaływań, które możemy zaproponować osadzonym – wskazuje kapitan Rafał Paczos. – Taka jest nasza rola, oczywiście oprócz roli informacyjnej, bo chcemy też docierać z informacjami do osadzonych. Przekazać im, że jest coś takiego jak mediacja, z której można skorzystać, że są anonimowi alkoholicy, którzy kiedyś pili i mieli za sobą okropne historie, często podobne do tych, które osoby do nas trafiające mają za sobą, ale potrafili z tego wyjść. Te wszystkie wartości należy pokazywać. Im więcej pokazywanych szans, im więcej wskazywanych drzwi do zmiany, tym większa szansa, że z którejś z nich skorzystają.
W tym roku w „Szpaltach za kratą” konkurowały ze sobą 32 redakcje więzienne. W skład jury weszli przedstawiciele środowiska dziennikarskiego i naukowego.
LilKa / opr. WM
Fot. LilKa