Przy wigilijnym stole spotkali się Sybiracy i uczniowie 27. Liceum Ogólnokształcącym imienia Zesłańców Sybiru w Lublinie.
– Takie spotkania z młodzieżą to bardzo ważne zadanie, ponieważ mogą wysłuchać naszych wspomnień, o których nie mogliśmy mówić w czasach PRL-u – mówi prezes lubelskiego oddziału Związku Sybiraków, Janusz Pawłowski. – Młodzież nie znajdzie tego w podręcznikach do historii. My, żywi świadkowie historii, póki jeszcze żyjemy, przedstawiamy to na spotkaniach z młodzieżą. Młodzież po prostu w to nie wierzy. Nie wierzy, że coś takiego mogło spotkać człowieka.
– W czasach PRL-u, tu w Polsce, po powrocie, nie wolno nam było przyznać, jaki to „dobrobyt” widzieliśmy na zesłaniu. Po 1989 roku też jakoś dziwnie pomijany jest ten temat – dodaje Janusz Pawłowski.
– Te spotkania opłatkowe to zawsze duża dawka emocji, bo siedzimy przy jednym stole z żywymi świadkami historii – mówi uczennica Patrycja Wójtowicz. – Mogę dowiedzieć się dużo o czasach, w których żyli, i o ich historii. Jeden ze świadków opowiadał, jak wychowała go inna mama na Syberii. To właśnie dzięki niej przeżył, wrócił do Polski i teraz może opowiadać nam tę historię.
CZYTAJ: Produkowano je w Lublinie. SKOT stanął na placu Litewskim [ZDJĘCIA, FILM]
– To historie tragiczne, ale także ciekawe – mówi licealista, Krzysztof Kot. – Świadkowie ogromnej tragedii, którzy opowiadają o swoich przeżyciach, o przeżyciach swoich kolegów. To dla mnie bardzo interesująca lekcja historii, bo nie czytamy tej historii w książce, tylko opowiadają nam ją ludzie, którzy ją przeżywali.
Poza wspólnym kolędowaniem i występem chóru zaprezentowano inscenizację, żywy obraz „Wigilia na Syberii”.
Spotkanie opłatkowe zorganizowało Lubelskie Stowarzyszenie Pamięci Zesłańców Sybiru i Związek Sybiraków Oddział w Lublinie.
RyK / opr. WM
Fot. Piotr Michalski