Minister infrastruktury Dariusz Klimczak spotkał się z polskimi przewoźnikami protestującymi w Dorohusku. Szef resortu poinformował o intensywnych negocjacjach prowadzonych z Ukrainą oraz Unią Europejską w celu obrony interesów polskiej branży transportowej.
CZYTAJ: Protest na granicy. Minister spotka się z przewoźnikami
– Umowa między Ukrainą a Unią Europejską dotycząca liberalizacji transportu jest zbyt ogólna i wpływa na sytuację branży transportowej w Polsce, chcemy to zmienić – mówni minister Dariusz Klimczak. – Od tygodnia, kiedy zmieniły się władze, skrupulatnie podsumowujemy i weryfikujemy jak wygląda rzeczywistość polskiego transportu. Biorę pod uwagę wszystkie argumenty, które zostały mi przedstawione. Analizuje to wespół z innymi służbami, resortami tak, żeby przedstawić zarówno stronie ukraińskiej jak i Komisji Europejskiej, które są stronami umowy o liberalizacji transportu, argumenty na to, że ta umowa musi być zmodyfikowana.
O gotowości Ukrainy na rozmowy na ten temat poinformował minister infrastruktury. – Wczoraj nasza delegacja także z wiceministrem infrastruktury i wiceministrem rolnictwa, ponieważ sprawy rolnicze także dochodzą do tej kwestii, wróciła z deklaracją dotyczącą, że powstanie grupa robocza dotycząca analizy sposoby funkcjonowania tej umowy. Z naszej strony jest stanowczy wniosek, że musimy dokonać korekty, modyfikacji umowy, która obowiązuje, dotycząca handlu między Unią Europejską a Ukraina. Strona ukraińska wreszcie zgodziła się na rozmowy w tym temacie, gdzie dotychczas nie było takiej zgody.
Minister poinformował również, że strona ukraińska jest gotowa zawiesić na okres próbny – jednego miesiąca – e-kolejkę na przejściu granicznym Malhowice – Niżankowice. Warunkiem jest zakończenie protestu polskich przewoźników.
Protestujący mówią, że nie kończą protestu, ale są zadowoleni z partnerskiego podejścia nowego ministra. Spotkanie przebiegało w świątecznej atmosferze. Minister i przewoźnicy podzieli się opłatkiem, były też symboliczne prezenty.
CZYTAJ: Wojewoda gotowy do wyjazdu na granicę. Czeka na efekt rozmów ze stroną ukraińską
– Gdybyśmy byli zadowoleni, to protest by się skończył, tak jednak nie jest, ale ta wizyta ministra i wojewody nas cieszy – mówi jedna z organizatorek protestu, Edyta Ozygała. – Byłabym zadowolona jak byśmy to zakończyli efektownie i nasze postulaty byłyby spełnione. Dzisiaj nad Dorohuskiem wychodzi słońce i mam nadzieje, że to słońce będzie nad nami dalej i oświeci nie tylko u nas rządzących, ale przede wszystkim na Ukrainie, bo to im powinno zależeć na tym, żeby się z nami dogadać. My jesteśmy państwem tranzytowym, to oni do nas przyjeżdżają. On muszą wziąć pod uwagę, że nie mogą cały czas wyciągać roszczeń, tylko niestety muszą czasami się dostosować.
Jeden z organizatorów protestu, Rafał Mekler podkreśla, że przewoźnicy doceniają działania nowego ministra, ale większość koniecznych decyzji musi zapaść na arenie międzynarodowej. – Niestety większość naszych głównych problemów, są po stronie ukraińskiej i po stronie Uni Europejskiej, a tutaj strona polska jest nie władna, żeby dokonać jakichkolwiek zmian. Możemy jedynie apelować, bo jesteśmy w Uni Europejskiej.
Protestujący przewoźnicy oczekują między innymi zakazu rejestrowania w Polsce firm transportowych z zagranicznym kapitałem, przywrócenia pozwoleń na wjazdu na teren Unii Europejskiej dla ukraińskich przewoźników, oraz rozwiązania problemów z ukraińskim system kolejki elektronicznej.
Protest w Dorohusku trwa od 18 grudnia. Poprzedni protest w tym miejscu trwał od 6 listopada do 11 grudnia, gdy wójt Dorohuska rozwiązał zgromadzenie. Przewoźnicy planują protestować do czasu realizacji ich postulatów, są gotowi także zaostrzyć protest.
MaK / opr. AKos
Fot. Magdalena Kowalska