W sobotę (16.12) do Polski trafiło kolejne 183 tys. szczepionek przeciw COVID-19, zakontraktowano także kolejne 200 tys. dawek szczepionki – informuje resort zdrowia.
– Zainteresowanie szczepieniami przeciw COVID-19 przerosło oczekiwania wszystkich, ale wygląda na to, że na razie zamówiono zwyczajnie za mało dawek – twierdzi profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog z Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej, odnosząc się do dostępności szczepionki Nuvaxovid. – Szczepionka firmy Novavax różni się od dotychczas stosowanych, ale nie jest nowością – dodaje profesor Szuster-Ciesielska. – To jest bardzo dobrze znana metodologia pozyskiwania tej szczepionki. Jest to tzw. szczepionka białkowa, czyli podjednostkowa, zawierająca już gotowe białka powierzchniowe wirusa, które podawane są nam w formie iniekcji domięśniowej. Muszę powiedzieć, że są głosy, ja też mogę to potwierdzić, że objawy po podaniu szczepionki są właściwie znikome w porównaniu z tymi, których doświadczaliśmy np. po wektorowej czy genetycznej szczepionce mRNA.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Zdaniem profesor Szuster-Ciesielskiej w pierwszej kolejności powinny się szczepić osoby z grupy ryzyka, czyli seniorzy i osoby przewlekle chore.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że nie zlikwidowało infolinii 989, dzięki której można zapisać się na szczepienie.
CZYTAJ: MZ: do Polski trafiło kolejne 183 tys. szczepionek przeciw COVID-19
Profesor Agnieszka Szuster-Ciesielska uważa, że w przypadku kiedy stwierdzamy u siebie objawy zakażenia, warto przed szczepieniem wykonać test na COViD-19.
– Jeśli okaże się, że jest to COViD-19 to oczywiście nie ma sensu się szczepić dlatego, że już otrzymaliśmy białko wirusowe i nasz organizm będzie reagował budowaniem odporności. Najwcześniej będzie się można zaszczepić po upływie sześciu miesięcy – wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska.
Gość Polskiego Radia Lublin dodaje, że większe zainteresowanie szczepieniami wynika z tego, że do ludzi docierają informacje o wysokiej liczbie zachorowań, także zgonów, z powodu COVID-19. Szczególnie osoby z grup ryzyka niepokoją się o stan swojego zdrowia w przypadku zachorowania, tym bardziej, że ostatnie dawki szczepionek wzięli ponad rok temu.
RMaj / opr. PrzeG
Fot. PrzeG