W Lublinie rozpoczął się najstarszy polski festiwal folkowy. Celem wydarzenia jest popularyzacja kultury tradycyjnej oraz przełamywanie uprzedzeń pomiędzy narodami poprzez poznawanie ich tradycji i kultur. W tym roku w Lublinie prezentują się zespoły z Polski, Rumunii i Litwy.
Mikołajki Folkowe to nie tylko muzyka, ale także konferencja naukowa, taniec, przedstawienia, pokazy filmowe, rękodzieło, warsztaty, a nawet gry.
CZYTAJ: „Dekalog Teatralny” ruszy w Lublinie [ZDJĘCIA]
Wciąż powstają nowe zespoły folkowe
– Festiwal stworzony przez Orkiestrę Świętego Mikołaja odbywa się w Lublinie po raz 33. Jak zawsze oprócz uznanych zespołów z folkowego nurtu na scenie otwartej zaprezentują się także nowo powstałe składy – mówi Agnieszka Matecka-Skrzypek, koordynator festiwalu. – Do konkursu „Scena otwarta” zgłosiło się 20 grup, przyjęliśmy dziesiątkę finałową. Zespoły często już są po debiucie fonograficznym, więc poziom jest w tym roku bardzo wysoki. To grupy przede wszystkim inspirowane polską muzyką ludową, nawiązujące do etno jazzu, ale nie tylko.
– Nietypowym zjawiskiem w naszym zespole jest to, że gramy na instrumentach, które nie są charakterystyczne dla naszego regionu – opowiada Małgorzata Żurańska-Wilkowska reprezentująca zespół Svahy. – Gramy na lirze korbowej, na suce biłgorajskiej, mandolinie. Na co dzień zajmujemy się muzyką Kujaw i muzyką Pałuk, ponieważ jest to nasz region. W tym roku miałyśmy też przyjemność sięgnąć do pieśni z zupełnie innego regionu, bo z Mazowsza. A to za sprawą Pawła Lucewicza, kompozytora, który zaprosił nas do współpracy przy filmie „Znachor”. I tam właśnie te 3 pieśni mazowieckie połączyłyśmy dzisiaj na scenie otwartej w wiązankę mazowiecką.
– Mikołajki Folkowe stały się imprezą interdyscyplinarną – mówi Agnieszka Matecka-Skrzypek. – Staramy się zainteresować wiele osób kulturą tradycyjną i możliwością korzystania z niej, wzięcia pewnych elementów dla siebie, czy to w postaci rękodzieła, czy w postaci muzyki.
Muzyka tradycyjna ostatnio przeżywa renesans
– Ja obracam się w takim środowisku, że wielu moich znajomych na pewno czerpie z tego i chodzi na co dzień czasem w ubraniach mocno inspirowanych strojami ludowymi – mówi Karolina Przesmycka ze Stowarzyszenia Folkowisko. – Ciężko mi powiedzieć czy to jest ogólnopolski, czy ogólnoświatowy trend, ale wśród moich znajomych naprawdę wiele osób czerpie z folkloru, nie tylko muzycznie, ale też w stylu życia.
– Dużo młodych osób słucha takiej muzyki. Chociażby za sprawą np. filmów „Znachor” czy „Chłopi” – twierdzi Małgorzata Żurańska-Wilkowska. – Liczba odsłon tych pieśni w różnych portalach streamingowych świadczy o tym, że ludzie potrzebują takiej muzyki.
Festiwal to także warsztaty. W tym roku to m.in. zajęcia z melodii biłgorajskich czy świąteczne. Jednym z prowadzących zarówno w poprzedniej edycji, jak i w obecnej jest Ignacy Wawrzycki, młody twórca ludowy z Krzczonowa, który wprowadził zajęcia z zaścięgi krzczonowskiej. – To słowo w ogóle nie istniało przez ostatnie lata. W Krzczonowie, kiedy pytałem ludzi, czy pamiętają to słowo, czy wiedzą, co to jest, to zaledwie 5 gospodyń było w stanie nam powiedzieć czym jest zaścięga. A w tym momencie ludzie wiedzą, co to jest i zaczyna się Lublin tym interesować.
CZYTAJ: Ruszyły 33. Mikołajki Folkowe. Imprezę otworzyła konferencja naukowa
Miejsce dla kultury tradycyjnej także współcześnie
– Ta kultura nie jest czymś zamkniętym czy już przebrzmiałym – uważa Agnieszka Matecka-Skrzypek. – Ale wciąż może ona istnieć w obrębie kultury XXI wieku. Tylko po prostu warto sięgnąć i skorzystać z tego, co nas najbardziej interesuje.
Nowością tegorocznego festiwalu są gry planszowe i RPG inspirowane tradycją.
Gwiazdy tegorocznego 33. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Ludowej „Mikołajki Folkowe” to zespoły Sviatyj, Michalove, Ugniavijas z Litwy, Corina Sîrghi i Taraful Jean Americanu z Rumunii oraz lubelska Orkiestra św. Mikołaja.
A w piątek (08.12) 10 zespołów zaprezentowało się podczas konkursu w ramach Sceny Otwartej. Festiwalowa publiczność była pod wrażeniem. – Była bardzo duża różnorodność i jury będzie miało kłopot, żeby wybrać zwycięzcę. Zespół grający irlandzkie dźwięki bardzo mnie wzruszył. Mój syn się mocną przejął tą muzyką – mówi jeden z widzów.
– Byłem na pierwszych Mikołajkach 33 lata temu. Przez te lata festiwal z jednej strony się zmieniły, z drugiej strony nie. Duch jest ten sam. Kiedyś był wielki entuzjazm. Może dziś jest go mniej, ale za to jest więcej profesjonalizmu – stwierdza inny.
Na sobotę (09.12) zaplanowano m.in. warsztaty pieśni litewskich, które poprowadzi zespół Ugniavijas, a także projekcję filmu „Cienie zapomnianych przodków” w reżyserii Siergieja Paradżanowa.
Wystąpią także gwiazdy festiwalu, wśród nich zespoły z Litwy i Rumunii, a także gospodarz wydarzenia Orkiestra św. Mikołaja.
Szczegółowy program wydarzenia, które potrwa do niedzieli, na mikolajki.folk.pl.
SzyK / opr. LisA / ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska