26 dzień trwa protest polskich przewoźników na przejściach granicznych z Ukrainą. Protestujący na podstawie dokumentów przepuszczają na bieżąco tylko transporty humanitarne i wojskowe.
CZYTAJ: Protest na granicy polsko-ukraińskiej. Ciężarówki czekają w długich kolejkach
Przy granicy w Dorohusku jest reporter Radia Lublin, Filip Karman:
W kolejce w Dorohusku 9 na 10 aut to samochody z ukraińskimi tablicami. Przed samym przejściem granicznym kontrolują je polscy przewoźnicy w tym m.in. Jan Ozygała. – Przejeżdżają auta humanitarne. Staramy się tego jak najwięcej zweryfikować. Te, które są sfałszowane lub potwierdzają nieprawdę tego towaru na tym aucie, to są cofane do tyłu.
Polscy przedsiębiorcy domagają się zmian. Chodzi m.in. o zmodyfikowanie ukraińskiego elektronicznego systemu eCherga, który według nich jest ręcznie sterowany. Auto pana Tadeusza z powiatu chełmskiego miało od strony ukraińskiej wjechać na granicę miesiąc temu – dzień przed rozpoczęciem protestu po polskiej stronie. – Dzisiaj mija 25 dzień jak auto stoi w kolejce. Dwa dni temu byłem w Zosinie, miałam propozycję – 500 euro i wjeżdżam od razu.
CZYTAJ: Sejm odrzucił informację ws. protestów polskich transportowców na granicy polsko-ukraińskiej
Kolejnym postulatem jest zakaz rejestracji w Polsce firm transportowych ze wschodnim kapitałem.
W rejonie polsko-ukraińskich przejść granicznych są prowadzone wzmożone kontrole ukraińskich ciężarówek. To efekt spotkania protestujących z nowym ministrem infrastruktury Alvinem Gajadhurem.
CZYTAJ: Protest przewoźników: do poniedziałku bez zaostrzenia
To był jeden warunków niezaostrzania protestów przez polskich przewoźników. Paweł Gruszka z Lubelskiej Delegatury ITD potwierdza, że kontrolę ukraińskich TIR-ów są prowadzone i nie dotyczą tylko stanu technicznego pojazdów. – Jest kontrola nie tylko dokumentów, ale także ładowni. Plomby celne mogą zdjąć służby celne.
Jan Ozygała, który koordynuje protesty w Dorohusku przypomina, że wzmożone kontrole to nie wszystko. Przewoźnicy domagają się m.in. przywrócenia systemu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników, ale to leży w kompetencji organów unijnych. W tej sprawie będzie obradować Rada Unii Europejskiej ds. Transportu. – Czekamy do poniedziałku, jakie będą ustalenia Komisji Europejskiej. Nas jest około 5 % firm, które jeszcze tutaj pracują wywożąc towar na Ukrainę.
CZYTAJ: Fałszywe maile o nadpłaconym podatku. KAS ostrzega przed oszustwem
Polscy przewoźnicy domagają się też wyłączenia polskich aut z ukraińskiego systemu odprawy elektronicznej eCherga. Alternatywą miałyby być wprowadzenie żywej, czyli tradycyjnej kolejki takiej, jaka działa po polskiej stronie.
W poniedziałek (04.12) odbędzie się w Brukseli posiedzenie Rady ds. Transportu Unii Europejskiej. Głównym tematem będzie sytuacja polskiej branży transportowej.
FiKar / opr. AKos
Fot. Filip Karman