Spółdzielnia socjalna „Sami Swoi” z Zamościa od kilku lat z powodzeniem organizuje akcje pomocowe dla potrzebujących. W Nowej Bramie Lubelskiej można m.in. oddać książkę, wymienić ciepło i skorzystać z darmowego jedzenia.
– Ogromnym zainteresowaniem przede wszystkim cieszą się akcje „wymiana ciepła” i „zawieś paragon”- podkreśla szefowa spółdzielni Barbara Farjon. – „Wymiana ciepła” polega na tym, że osoby niepotrzebujące swoich ubrań, butów i różnego rodzaju sprzętu, nawet gospodarstwa domowego, przynoszą do szafy, która znajduje się w Nowej Bramie Lubelskiej, jest dostępna 24 godziny na dobę, a osoby potrzebujące przychodzą i takie rzeczy sobie biorą.
CZYTAJ: „Polskie Obiekty UNESCO” w Zamościu [ZDJĘCIA]
– Ludzie zostawiają ubrania. Każdy potrzebujący może przyjść. Osobiście mi się jeszcze nie zdarzyło, ale gdybym czegoś już nie potrzebował, to czemu nie. Wiem, gdzie przynieść – mówi jeden z mieszkańców.
– Akcję „zawieszony paragon” prowadzimy przez cały rok, jednakże w okresie jesienno-zimowym widzę wzmożoną potrzebę takiej akcji, ponieważ osób potrzebujących i ubogich, których nie stać na gorący posiłek, jest coraz więcej – mówi Barbara Farjon.
– Jest tablica, na której są paragony. Ludzie fundują jedzenie potrzebującym, którzy chcą zjeść posiłek, ale nie mają za co – mówi mieszkanka Zamościa.
CZYTAJ: Trzy warianty obwodnicy Zamościa. Trwają konsultacje z mieszkańcami
– Dominującym problemem pośród wszystkich świadczeniobiorców pomocy społecznej jest problem bezrobocia i związany z nim problem ubóstwa – mówi Anna Bałdyga z Miejskiego Centrum Pomocy Rodzinie w Zamościu. – Jeżeli dochód jest niższy niż 600 zł na osobę w rodzinie i niższy niż 776 złotych dla osoby samotnie gospodarującej, to ta rodzina, ta osoba ma zaznaczoną przesłankę do udzielenia pomocy. Z ubóstwem związany jest problem bezrobocia. I tutaj ponad 500 rodzin, korzystających z pomocy finansowej, głównie z zasiłków okresowych, ma ten problem. Ale taką dużą przesłanką udzielania świadczeń finansowych czy w formie usług opiekuńczych jest niepełnosprawność i długotrwała choroba.
– Przybywa tych osób. Z roku na rok – mówi Barbara Farjon. – Przychodzą osoby w różnym wieku – starsze i młode, które nie radzą sobie w życiu i nie korzystają albo nie mogą korzystać z pomocy opieki społecznej, nie stać ich na ten gorący posiłek. Osób, które chcą się podzielić takim posiłkiem również przybywa.
– Pracownicy socjalni nie mają wiedzy o wszystkich mieszkańcach, dlatego że my reagujemy na zgłoszenia, które wpływają do Miejskiego Centrum, czy też bezpośrednio od osób zainteresowanych czy tez od sąsiadów, lekarza rodzinnego czy też ze szkoły, natomiast w każdym roku do naszej bazy świadczeniobiorców trafia informacja o osobach, których wcześniej nie znaleźliśmy jako pomoc społeczna, a które gdybyśmy mieli wiedzę o tych osobach, na pewno by wcześniej były objęte świadczeniami pomocy społecznej – podkreśla – mówi Anna Bałdyga.
– To fajna akcja, bo niektórzy są naprawdę potrzebujący i nie mają jak zapłacić, zjeść, a wiadomo, idzie okres zimowy. Myślę, że trzeba wspierać jak najbardziej takie sytuacje. Osoby, które są biedne i potrzebujące myślę, że mogę tutaj przyjść i na pewno poczują się lepiej – mówi mieszkanka Zamościa.
– Warunkiem otrzymania takiego posiłku jest trzeźwość – zaznacza Barbara Farjon. – Przychodzisz, zrywasz paragon, dostajesz posiłek – możesz go zjeść na miejscu, możesz wziąć ze sobą. Nie sprawdzamy, czy kogoś stać czy nie stać. Po prostu dostaje ciepłe jedzenie.
Z szafy oraz darmowego posiłku można skorzystać w siedzibie spółdzielni w Nowej Bramie Lubelskiej przy ul. Łukasińskiego 12 w Zamościu.
AP/ opr. DySzcz
Fot. AP