Zmniejsza się liczba ptaków zamieszkujących centrum Puław – wynika z inwentaryzacji przyrodniczej, którą opracowuje Dział Zieleni Zarządu Dróg Miejskich w Puławach. Choć liczba gatunków w porównaniu do sytuacji sprzed kilku lat jest podobna, to poszczególnych ptaków – szczególnie owadożernych – jest zdecydowanie mniej.
Dwa powody
– Wynika to z dwóch rzeczy – wyjaśnia kierownik Działu Zieleni Zarządu Dróg Miejskich w Puławach, Izabela Giedrojć. – Po pierwsze, w wyniku uszczelniania terenów w mieście coraz mniej jest obszarów opuszczonych, dzikich, gdzie ptaki wcześniej się chroniły. Drugą tendencją jest to, że dla własnego komfortu dążymy do zwalczania owadów – szczególnie komarów – w sezonie letnim. Ale zwalczając komary stosujemy środki chemiczne, które wpływają na wszystkie inne owady. A ograniczając ich populację, jednocześnie ograniczamy liczbę ptaków owadożernych.
CZYTAJ: Coraz mniej ptaków w Puławach. Przyczyny są dwie
– Jest mniej ptaków ze względu na ocieplenie i uszczelnienie dachów. W dodatku wszystkie śmietniki zostały zabudowane i ptactwo nie ma gdzie się żywić. Wron jest jednak dużo. U nas przed blokiem przy ul. Centralnej wron jest dużo, ale innych ptaków nie widać – mówią mieszkańcy Puław.
Coraz mniej szpaków
– Są gatunki, które zmniejszają swoją liczebność. Należy do nich szpak. Od wielu lat obserwuje szpaki w parku przy Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa i w ostatnich latach jest co najmniej 50% mniej gnieżdżących się przedstawicieli tego gatunku – stwierdza Piotr Safader z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego i Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. – Odpowiada to trendowi krajowemu, gdzie jest notowana zmiana w dół liczebności szpaków. Jest to prawdopodobnie związane z działalnością człowieka, ale i intensyfikacją rolnictwa.
CZYTAJ: Nie dokarmiajmy ptaków. Apel puławskiej spółdzielni
– Są też gatunki, takie jak na przykład sierpówka (synogarlica turecka), które opuszczają centra miast, nie tylko Puław, udając się na przedmieścia, na tereny prawie wiejskie – dodaje Piotr Safader.
– Na wsi jest dużo ptaków. Mieszkam w okolicach Kazimierza Dolnego, tam jest masa ptaków. Są wszystkie gatunki, ptaki małe i duże – mówi jedna z osób pytanych przez reportera Radia Lublin.
Miejskie warunki dla ptaków
– Są jednak takie gatunki, które pojawiają się w dużej liczbie w mieście, właśnie dlatego że stworzyliśmy im do tego warunki. Obserwujemy, że coraz więcej jest ptaków, które preferują miejsca zarośnięte. Takim gatunkiem jest kwiczoł. Wcześniej był u nas średnio liczny. Natomiast w tej chwili zaczyna być bardzo liczny, bo zamieszkuje pod krzewami – wyjaśnia Izabela Giedrojć.
– Mamy ciekawe zjawiska, zachodzące bardzo dynamicznie. Część gatunków przybywa do miast. Mnie najbardziej zaskoczyło gnieżdżenie się w mieście szczudłaka. To był chyba pierwszy przypadek gnieżdżenia się go na terenach poprzemysłowych Zakładów Azotowych „Puławy”. Niestety w poprzednim roku ptaki opuściły to miejsce ze względu na osuszanie terenu – opowiada Piotr Safader.
Puławy stawiają na bioróżnorodność
– Najważniejszą rzeczą jest zwiększanie bioróżnorodności, czyli niezamykanie się w monokulturach (wieloletnie uprawianie na tym samym obszarze jednego gatunku roślin – red.), tylko tworzenie dzikich enklaw. To jest tendencja ogólnoświatowa. Myślę, że warto każdemu terenowi dać możliwość, aby zagospodarował się sam, aby zwiększyć bioróżnorodność. Wiele obszarów w Puławach jest w tym roku rzadziej koszonych. Możemy zauważyć, że powstały nam naturalne łąki kwietne. Tam życie biologiczne jest znacznie bogatsze – stwierdza Izabela Giedrojć.
Dodajmy, że w granicach administracyjnych Puław żyje około stu gatunków ptaków. W centrum miasta jest ich około 30.
Trwa opracowywanie zgromadzonych badań ornitologicznych. Wiosną 2024 roku ukaże się publikacja podsumowująca te prace.
ŁuG / opr. ToMa
Fot. pixabay.com