Bundeswehra kończy misję naziemnej obrony przeciwlotniczej w Polsce. Wyrzutnie Patriot zostały rozmieszczone w styczniu br. w powiatach zamojskim, tomaszowskim i hrubieszowskim. Ich zadaniem była ochrona przestrzeni powietrznej na wschodniej granicy NATO. Dziś (15.11) odbył się uroczysty apel kończący oficjalnie obronę polskiej strefy powietrznej w ramach NATO Enhanced Vigilance Activities.
Po niespełna 10 miesiącach dziś podczas uroczystego apelu nastąpiło stopniowe przegrupowanie do Niemiec personelu i trzech ogniowych jednostek Luftwaffe biorących udział w tej misji. Blisko 1000 żołnierzy niemieckich opuści terytorium Polski i Zamość. Swoją wdzięczność żołnierzom niemieckim przekazał biorący udział w uroczystościach dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych RP, generał dywizji Maciej Klisz. – Chciałbym wyrazić wdzięczność za bezcenne wsparcie w ciągu ostatnich 10 miesięcy. To było, jest i będzie jednym z moich największych obowiązków utrzymać niepodległość Polski i utrzymać granice sojuszu. Niczym nieuzasadniona wojna, którą Rosja wypowiedziała Ukrainie pokazała, jak ważne i znaczące jest to zagrożenie dla wschodniej flanki NATO. Chciałbym wyrazić najszczersze podziękowania dla kontyngentu niemieckich wojsk za wspólne starania, by bronić granicy sojuszu i polskiej strefy powietrznej w okolicach pięknego miasta Zamość. Mogę was zapewnić, że niemieckie systemy Patriot były niezbędne dla obrony. Do zobaczenia w przyszłości.
CZYTAJ: Patrioty gotowe. Od dziś chronią polskie niebo na wschodniej flance NATO
Obecność wojsk niemieckich i tę misję generał Bernd Schütt ocenił jako przydatną, udaną i ważną: – Dla nas to było dobre doświadczenie. Moje dowództwo ma pod sobą 15 systemów rakiet Patriot. Jeśli chodzi o misję, to po pierwsze, jest to bardzo mocny znak solidarności NATO pomiędzy narodami w czasie wojny i kryzysu w bezpośrednim sąsiedztwie terytorium NATO. Po drugie, to wyraźny sygnał dla agresora rosyjskiego, że NATO ma zdolność i może bronić swojego terytorium. Po trzecie, daje dobrą okazję do ulepszenia naszej współpracy pomiędzy siłami zbrojnymi. Jest to bardzo imponujące, jak zostaliśmy tutaj przyjęci. Od naszych polskich kolegów otrzymaliśmy wielkie wsparcie. Byliśmy bardzo mile widziani przez polską ludność. Jeśli będzie trzeba, powrócimy do Zamościa.
Wojska niemieckie pojawiły się w Zamościu w odpowiedzi na ubiegłoroczny atak rakietowy w Przewodowie. Zginęły wówczas dwie osoby. Do tej tragedii i wojny w Ukrainie nawiązał wiceprezydent Zamościa Piotr Orzechowski: – Nasi mieszkańcy bardzo szybko ruszyli z pomocą sąsiadom z Ukrainy, jednakże poczucie bliskiego niebezpieczeństwa było stale zauważalne, a zdarzenia z Przewodowa z listopada 2022 roku tylko te uczucia spotęgowały. Dzięki kooperacji Wojska Polskiego i niemieckiego przy organizacji stanowisk obrony przeciwrakietowej mogliśmy poczuć się nieco bezpieczniej.
– Dzisiejsza uroczystość kończy pobyt Bundeswehry m.in. w mojej gminie – mówi wójt gminy Miączyn Ryszard Borowski: – Podczas tego pobytu od wiosny mieszkańcy naszej gminy, powiatu zamojskiego, byli zadowoleni z pobytu armii niemieckiej, ponieważ czuli się bezpieczniej. Był bardzo dobry klimat. Cieszymy się, że byli. Szkoda, że wyjeżdżają. Myślę, że polska armia sobie poradzi, ale te Patrioty jednak robiły wrażenie. W mojej gminie akurat prawdopodobnie ma zostać polskie wojsko, także bezpieczeństwo będzie dalej.
Pełna misja niemieckich wojsk zakończy się z końcem grudnia. Do tego czasu sprzęt obrony powietrznej Patriot zostanie zdemontowany i przewieziony do Niemiec.
Od dziś dowództwo nad strefą powietrzną na wschodniej flance NATO należy do dowództwa polskiego.
CZYTAJ: Szef MON w Zamościu: Chcemy, żeby niemieckie Patrioty zostały w Polsce przynajmniej do końca roku
AP/ opr. DySzcz
Fot. AP