Mieszkańcy Worońca i okolicznych wsi z powiatu bialskiego skarżą się na uciążliwe odory, które wydostają się z miejscowego zakładu przetwarzania ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego. Nieprzyjemne zapachy, jak twierdzą, ulatniają się zwłaszcza z nowo wybudowanej oczyszczalni działającej przy zakładzie. Sprawą zajął się już starosta bialski oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
CZYTAJ: Psychoterapia ze sztuczną inteligencją może pomóc osobom chorym na schizofrenię
Mieszkańcy Worońca i sąsiadujących wsi podkreślają, że uciążliwości odorowe nasiliły się od czerwca.
„Mamy smród, który jest odczuwalny w odległości 7 kilometrów”
– To jest teren, który był naprawdę ekologicznie czysty. Mamy w tej chwili gehennę – mówią mieszkańcy. – Mamy smród, który jest odczuwalny w odległości 7 kilometrów. Ludzie mają pobudowane nowe domy, pokupione osiedla. Te posesje tracą na wartości, bo tutaj, w takiej okolicy, nikt nie kupi domu. Ludzie wzięli kredyty, bo to spokojna miejscowość. Tereny bardzo zdrowe, bez przemysłu, a w tej chwili nawet jak ktoś przejeżdża, to nie da się jechać. Zapach jest okropny. W Worońcu chlewnie takiego zapachu nie wytwarzają jak ta oczyszczalnia.
Problemem zajął się starosta bialski Mariusz Filipiuk, który zorganizował spotkanie mieszkańców z przedstawicielami zakładu. – Podało tutaj wiele deklaracji ze strony firmy, która stoi na stanowisku, że nowo wybudowana oczyszczalnia jest w fazie rozruchu, stąd zdarzają się sytuacje, że wydobywa się stamtąd bardzo nieprzyjemny zapach. Padły deklaracje ze strony przedstawicieli firmy, że ta sytuacja ulegnie zmianie. W przyszłym tygodniu zamierzam z powiatowym lekarzem weterynarii udać do tego zakładu, żeby osobiście zobaczyć, jak ta sytuacja wygląda. Będziemy to dalej monitorować i interweniować w sytuacji, kiedy mieszkańcy dalej będą się uskarżali na ten nieprzyjemny zapach.
CZYTAJ: „To było nasze być lub nie być”. Nowa kotłownia w lubelskim Domu Uchodźcy [ZDJĘCIA]
Zarządzenie pokontrolne od WIOŚ dla zakładu
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska skontrolował zakład na wniosek mieszkańców. Wydał zarządzenie pokontrolne, w którym zlecił zakładowi podjęcie działań mających na celu wyeliminowanie odorów.
– WIOŚ nie ma jednak możliwości prawnych, aby nałożyć na zakład kary finansowej – mówi kierownik bialskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, Teresa Demidowicz. – Dlatego, że nie ma przepisów w tej kwestii. Nie ma tzw. ustawy odorowej, która by regulowała jak to zmierzyć, czyli metodykę natężenia zapachów i wartości dopuszczalne, żeby można było określić czy to jest odór uciążliwy, czy nie. Teraz się opieramy na wiadomościach, które mieszkańcy zgłaszają i sami w trakcie kontroli organoleptycznie oceniamy, czy zapach jest uciążliwy poza terenem zakładu.
„Po rozruchu okaże się, czy zapachy będą uciążliwe”
– Jak byliśmy na ostatniej kontroli, te odory wydobywały się z oczyszczalni ścieków, ale ona jest w trakcie rozruchu technologicznego, jest testowana, dlatego wiadomo, że ona nie do końca pracuje jak należy. Natomiast kiedy będzie już po rozruchu, to okaże się, czy będą zapachy uciążliwe, które będą przeszkadzały mieszkańcom – dodaje Teresa Demidowicz.
Chcieliśmy poznać stanowisko firmy prowadzącej zakład w Worońcu. Od prezesa zarządu firmy Piotra Jabłońskiego otrzymaliśmy oświadczenie, w którym możemy przeczytać, że zakład w Worońcu zajmuje się przetwarzaniem ubocznych produktów pochodzenia zwierzęcego, które nie mają statusu odpadów. Uboczne produkty są odbierane od producentów rolnych, ubojni i zakładów mięsnych. Prezes Jabłoński dodaje, że zakład nie prowadzi szkodliwej działalności na środowisko, lecz zapewnia bezpieczeństwo epizootyczne na obszarze, z którego odbiera uboczne produkty pochodzenia zwierzęcego i przez to pozytywnie wpływa na środowisko. Jest objętym stałym nadzorem weterynaryjnym. Działa na podstawie zatwierdzenia weterynaryjnego oraz uzyskanego pozwolenia zintegrowanego – podsumowuje prezes firmy.
CZYTAJ: Przechodziła na przejściu dla pieszych. Potrącił ją samochód [WIDEO]
Prezes zakładu dodaje też w przesłanym oświadczeniu, że w zakładzie zainstalowano nowoczesne technologie, wykonano montaż dodatkowej instalacji mechanicznej wyciągowej w hali przyjęcia surowca oraz uruchomiono urządzenia do wykraplania oparów technologicznych.
Ponowną kontrolę zakładu wkrótce przeprowadzi WIOŚ. Jeśli problem nadal będzie się utrzymywać, wówczas instytucja ta będzie podejmować dalsze działania, aby zmobilizować zarząd zakładu do ograniczenia uciążliwości.
MaT / opr. AKos
Fot. Małgorzata Tymicka