Z jedenastu na dziewięć dni zmniejszył się czas oczekiwania na odprawę na towarowym przejściu granicznym z Ukrainą w Dorohusku. W kolejce stoi około tysiąca ciężarówek, sznur tirów ciągnie się przez 25 kilometrów i sięga miejscowości Stołpie.
– Noc przebiegła spokojnie, bez incydentów – mówi komisarz Ewa Czyż z chełmskiej policji. – Apelujemy do kierowców przemierzających tę trasę o zachowanie szczególnej ostrożności, o zwrócenie uwagi na innych uczestników ruchu drogowego. Także wzięcie pod uwagę, że czas dojazdu do miejsca, które sobie wyznaczyliśmy, może się nieznacznie wydłużyć.
Na przejściu granicznym w Hrebennem bez zmian.
– 50-kilometrowa kolejka tirów sięga miejscowości Łabuńki, na odprawę kierowcy czekają sześć dni – mówi młodszy aspirant Małgorzata Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim. – 630 ciężarówek. Policjanci przez całą dobę czuwają nad bezpieczeństwem protestujących oraz osób oczekujących w kolejce. Na chwilę obecną nie odnotowaliśmy incydentów związanych z protestem.
Na mniejszych przejściach granicznych z Ukrainą w Zosinie i Dołhobyczowie kierowcy czekają na wyjazd maksymalnie do czterech godzin. Na polsko białoruskiej granicy w Koroszczynie kierowcy ciężarówek czekają na odprawę 20 godzin.
CZYTAJ: Protest na wschodniej granicy. Ponad 1 tys. ciężarówek czeka na wyjazd z kraju
Wielodniowe kolejki na polsko-ukraińskich przejściach granicznych w Lubelskiem to wynik protestu polskich przewoźników. Od ponad dwóch tygodni kierowcy ciężarówek blokują granicę w Dorohusku i Hrebennem w województwie lubelskim oraz w Korczowej na Podkarpaciu. Przewoźnicy zapowiadają zaostrzenie protestu jeszcze w tym tygodniu i blokadę przejścia w Medyce.
ZAlew / opr. PrzeG
Fot. archiwum