Miliony dzieci w Rosji są przygotowywane do wojny, a tamtejsze place zabaw stają się miejscem defilad. Brutalna wojskowa indoktrynacja zaczyna się już w przedszkolu, gdzie kilkulatkowie są zmuszani do zakładania mundurów i ćwiczenia kroku marszowego – powiadomiła w niedzielę (24.09) amerykańska stacja CNN.
CZYTAJ: Polski medyk odznaczony przez prezydenta Ukrainy: To było bardzo ciepłe spotkanie [ZDJĘCIA, WIDEO]
W rosyjskich szkołach funkcjonuje około 10 tys. tzw. „klubów wojskowo-patriotycznych”, a w działaniach tych organizacji bierze udział około 250 tys. osób. Nastolatkowie uczą się kopać okopy, rzucać granatami, a nawet – w przypadku uczniów szkół średnich – strzelać ostrą amunicją. Program nauczania zmieniono tak, aby w propagandowy sposób kłaść nacisk na triumfy wojskowe i podkreślać nieustanną gotowość do „obrony ojczyzny” – zauważył CNN.
Jak podkreślono, obowiązujący podręcznik do nauki historii Rosji to książka, na okładce której widnieje Most Krymski, łączący okupowany ukraiński Krym z rosyjskim Krajem Krasnodarskim. W rozdziale poświęconym najnowszym dziejom Ukrainy znajdują się rozdziały zatytułowane m.in. „Fałszowanie historii”, „Odrodzenie nazizmu”, „Ukraiński neonazizm” oraz „Rosja to kraj bohaterów”. Pojawia się tam wiele oczywistych kłamstw, takich jak m.in. teza, że Ukraina jakoby „otwarcie zadeklarowała chęć zdobycia broni nuklearnej”.
Przeprowadzona przez CNN analiza treści pojawiających się w rosyjskich mediach społecznościowych i lokalnych dowodzi, że podstawowe szkolenie wojskowe przechodzą w Rosji już nawet dzieci w wieku siedmiu i ośmiu lat – czytamy na portalu amerykańskiej stacji.
Przynajmniej część nauczycieli, którzy byli przeciwni zmianom w programie nauczania, straciło zatrudnienie. Trudno jednak powiedzieć, jak wielu pedagogów zostało z tego powodu zwolnionych. Nową politykę edukacyjną Kremla prawdopodobnie popiera większość rodziców w Rosji. Jeśli wierzyć rosyjskim badaniom opinii publicznej, aż 79 proc. spośród nich opowiada się za pokazywaniem dzieciom filmów o wojnie – dodał CNN.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/YURI KOCHETKOV