Mieszkańcy Olchowca w gminie Żółkiewka sprzeciwiają się budowie kompostowni rolniczej. Obawiają się, że inwestycja będzie uciążliwa dla środowiska naturalnego, a przede wszystkim dla nich samych. Mimo że nie zostały ogłoszone formalnie konsultacje społeczne, już zaczęli głośno wyrażać swój sprzeciw.
Mieszkańcy mają obawy
– Mamy obawy, że ta inwestycja przekształci się w coś innego – podkreślają mieszkańcy. – My tu budujemy dom. Ja mam małe dziecko i tu się wychowałem. Przyszedł nie wiadomo skąd jeden człowiek i próbuje to zniszczyć. Kompostownik, kompostownikiem, ale tu będą jeździły ciężarówki, ciężki sprzęt. Tu będzie mur betonowy i szczury na samym przedsionku pięknego lasu. Na terenach, na których planowana jest inwestycja mieszka bardzo dużo gatunków ściśle chronionych ptaków m.in. sowa, drozdy, gile, dzięcioł zielony, dudek. Znajduje się również tutaj ziele tysiącznika, więc powstanie tego typu inwestycji bardzo ingeruje w ekosystem. Inwestycja jest nazwana kompostownią, ale kiedy wczytamy się w raport, to możemy przeczytać, że to będzie utylizacja odpadów z oczyszczalni ścieków, również z oczyszczalni ścieków przemysłowych. To będą odpady zwierzęce. Tutaj będzie się unosić zapach nie tylko ściętej trawy i drewna.
– Nasiliły się obawy mieszkańców w związku ze wszczętą procedurą – mówi Jacek Lis, wójt gminy Żółkiewka. – Spółka IBMC złożyła do nas 29 sierpnia wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla inwestycji pod nazwą „Kompostowni rolniczej odpadów innych niż niebezpieczne w Olchowcu”. Pomimo obaw mieszkańców, my tę procedurę musimy przeprowadzić. 30 sierpnia wysłaliśmy pisma do uzgodnienia do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, do sanepidu w Krasnymstawie i do Polskich Wód, co jest wymagane przepisami. Dodatkowo 4 września na naszym BIP-ie i tablicy ogłoszeń pokazały się obwieszczenia w celu konsultacji społecznych, które trwają, bo mieszkańcy mają obawy. Mają prawo się wypowiedzieć. Obwieszczenia będą przez 30 dni do publicznej wiadomości i wtedy w zasadzie zacznie się czas na zbieranie uwag. Czekamy też na opinie od sanepidu, Polskich Wód i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Na podstawie tych dokumentów gmina wyda decyzje środowiskową.
Musimy gromadzić odpady, ale nie w tym miejscu
– Jakakolwiek ingerencja w przestrzeń naturalną bezpowrotnie zburzy jej strukturę ekologiczną – mówi Przemysław Łozowski z fundacji „Borówek 27”. – Ukształtowanie terenu jest spadziste. Tam są żyły wodne, są wąwozy lessowe. Jako mieszkańcy nie widzimy inwestycji na tym obszarze. Musimy dbać o przyrodę, chociażby pod takim względem, że musimy gdzieś te odpady gromadzić, natomiast nie w tym miejscu.
– Olchowiec jest położony nad Borówkiem. Wszystko razem z tymi zanieczyszczeniami będzie spływało do nas. Ważną sprawą jest nie tylko położenie na zboczu, ale dolina rzeki Żółkiewiki idzie w kierunku najbliższego zbiornika wodnego w Gorzkowie, a ten dalej łączy się z Wieprzem. Tutaj mamy tereny ekologiczne – dodaje mieszkaniec.
„Jeżeli będą protesty to wydamy decyzję negatywną”
– Jeżeli będą protesty, wydamy decyzję negatywną, narażając się pewnie na odwołanie ze strony postępowania, chociaż nie wiem, czy ona będzie zgodna z prawem. Deklaruję, że stanę po stronie mieszkańców, chyba że zadzieje się taka sytuacja, że spółka zrezygnuje w międzyczasie z tej inwestycji. Natomiast mieszkańcy muszą zrozumieć, że inwestycja ten tok formalno-prawny niestety musi przejść i nie ma na to innej możliwości – dopowiada Jacek Lis.
Technolog lubelskiej spółki, która zamierza wybudować kompostownię w Olchowcu – Jacek Roszczyc powiedział w rozmowie z naszą reporterką, że sprzeciw ten wynika z niewiedzy i podyktowany jest strachem. „Oficjalnie protest nie wpłynął. Opinii dodatkowych nie ma. Nie bardzo jest się do czego odnosić, ale przedstawiciele firmy mają zamiar ustalić termin spotkania z mieszkańcami, by wyjaśnić wszystkie wątpliwości”. Roszczyc dodał, że w kompostowni będą przetwarzane odpady zielone ze sprawdzonych źródeł.
Mieszkańcy przygotowują oficjalny protest na piśmie, który zostanie złożony w urzędzie gminy w najbliższych dniach.
AP / opr. AKos
Fot. nadesłane