– Wyborcze banery niszczą krajobraz polskich miast i miejscowości – uważa dr Romana Rupiewicz kandydująca do Sejmu z 3. miejsca na liście Trzeciej Drogi w lubelskim okręgu nr 6.
Romana Rupiewicz zdecydowała, że podczas kampanii zrezygnuje ze swoich banerów. – Marzę o tym, żeby wybory w Polsce były przeprowadzane bez obecności billboardów i banerów, ponieważ one potwornie zaśmiecają miasta. Wprowadzają niesamowity chaos. To również niebezpieczne dla kierowców, ponieważ to bardzo rozprasza naszą uwagę. Ale najważniejszy argument jest taki, że to morze pieniędzy; to dziesiątki milionów złotych w skali kraju albo więcej, które są wydane bez sensu. A przecież te pieniądze można spożytkować lepiej dla dobra wspólnego.
Istotny jest też argument ekologiczny – co roku w Polsce powstają tysiące ton odpadów z plandek reklamowych – materiału, który trudno jest przetworzyć i który zanieczyszcza nasze środowisko.
TSpi / opr. WM
Fot. Romana Rupiewicz: z Serca dla Ludzi