Nauczyciele z Lublina przeszli szkolenia pod kątem pracy z dziećmi z zespołem stresu pourazowego. Wszystko po to, by dzieci z Ukrainy mogły lepiej adaptować się w nowych warunkach.
Spokój i stabilizacja
– To odpowiedź na zapotrzebowanie szkół – zaznacza zastępczyni dyrektora Wydziału Oświaty i Wychowania Urzędu Miasta Lublin, Iwona Nowakowska. – Prowadziliśmy i będziemy jeszcze w tym roku prowadzić szkolenia z pracy z dzieckiem ze stresem pourazowym, w tym wynikającym z konfliktu zbrojnego. Tutaj przede wszystkim szkolą się psychologowie, pracownicy poradni psychologiczno-pedagogicznych. To szkoły zdiagnozowały, że chcą zatrudnić psychologów, którzy posługują się językiem ukraińskim. To są osoby, które są zatrudnione jako nauczyciele, czy też osoby bez takich kwalifikacji, ale na podstawie prawa oświatowego pracujące w szkołach, po to żeby wspierać dzieciaki i rodziców. Bo ważna jest również praca z rodzicami. Mamy psychologów w szkołach, ale jeżeli nie posługują się językiem ukraińskim, a dziecko niewystarczająco zna polski, to nie mogą dotrzeć do tego dziecka i poświęcić mu tyle energii, żeby ta praca była efektywna. Dlatego mamy zatrudnionych tych psychologów w ramach wsparcia UNICEF-u do końca grudnia.
– Staramy się, aby zarówno rodzice, jak i dzieci z Ukrainy, miały poczucie spokoju i stabilizacji, bo tego najbardziej im brakuje – wskazuje Sylwia Anulewicz, wicedyrektor Zespołu Szkół nr 12 w Lublinie. – Często są takie sytuacje, że ojcowie walczą na froncie, natomiast mamy z dziećmi przyjeżdżają do nas. Często mamy w gabinetach czy w sekretariacie rozmowy, są łzy. Musimy wykazać ogromne pokłady empatii, współczucia, dobroci, żeby to dziecko czuło się u nas naprawdę dobrze. Musimy zagwarantować takie dwa filary – dziecko musi czuć się bezpiecznie w szkole i musi realizować podstawę programową, czyli zdobywać wiedzę.
CZYTAJ: Z Kijowa do Chełma. Nowe połączenie ukraińskich kolei
Promocja polskiej edukacji
UNICEF podaje, że ponad połowa dzieci, które są obecnie w Polsce, nie chodzi do polskich szkół, tylko w dalszym ciągu kontynuuje naukę zdalną w ukraińskich szkołach. Czy miasto, w jakiś sposób promuje polską edukację?
– Myślę, że praca nauczycieli ukraińskich w polskich szkołach to taka promocja polskiej edukacji i sposób na to, żeby dotrzeć do rodziców ukraińskich i wskazać im możliwości, jakie daje polska szkoła – mówi Iwona Nowakowska. – Wskazać też, że mogą czuć się tutaj bezpiecznie, nawet jeśli nie znają języka. Bo nauczyciele pomagają w adaptacji, w komunikacji. Oni też docierają do miejsc, w których zamieszkują rodziny ukraińskie, i promują możliwość korzystania z polskiej edukacji.
– Wiem, że część dzieci z Ukrainy korzysta z zajęć online ze szkół z Ukrainy. Generalnie mamy takie doświadczenie, że podczas pandemii COVID dzieci, które uczęszczały na zajęcia online, miały później problemy z adaptacją społeczną – mówi Sylwia Anulewicz. – Niektóre chciały pozostać w tzw. strefie komfortu, czyli np. zostać w domu. Są to takie czynniki psychologiczne, które nie do końca dobrze wpływają na wartość społeczną. Dobrze, jeżeli dziecko z Ukrainy korzysta z zajęć online, chcąc mieć kontakt ze swoim nauczycielem z tego kraju, ze swoim językiem, ze swoją podstawą programową, a jednocześnie korzysta z naszych zajęć. Bo uczęszczając do szkoły polskiej, dziecko ma kontakt z rówieśnikami, ma życie społeczne.
CZYTAJ: Plecaki szkolne trafiły do ukraińskich dzieci w Lubelskiem
To bardzo indywidualna sprawa
– To bardzo indywidualna sprawa – zaznacza Anna Czubak, pedagog specjalny w Zespole Szkół nr 12. – Na pewno rodzicom było trudno zrobić taki duży przeskok i posłać dzieci do obcej szkoły z obcym językiem. Natomiast mieliśmy też takich uczniów, którzy uczęszczali do nas stacjonarnie, a dodatkowo jeszcze pobierali naukę online.
– W naszych szkołach naukę rozpocznie 56 tysięcy dzieci, uczniów i słuchaczy, z czego ok. 2 tysiące to będą dzieci i uczniowie z Ukrainy – wskazuje Iwona Nowakowska. – Ta tendencja właściwie od początku jest podobna, czyli utrzymuje się w granicach 2 tysięcy. Spodziewamy się, że w nowym roku szkolnym będzie również podobna liczba. Na koniec czerwca to było właśnie blisko 2 tysiące dzieci i uczniów. Szkoły są przygotowane do przyjęcia dzieci z Ukrainy. W tym momencie dzieci z Ukrainy to już nie są goście. One po prostu są częścią polskiej społeczności uczniowskiej.
Szkolenie przeszło już ponad 60 osób. Do końca roku miasto planuje wyszkolić jeszcze około 40. Środki na ten cel pochodzą z UNICEF.
W poniedziałek (04.09) podczas wojewódzkiej inauguracji roku szkolnego w Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 1 im. Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w Świdniku minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek mówił, że Polska przyjęła około 180 tysięcy uczniów z Ukrainy. W samym Lublinie w szkołach i przedszkolach uczy się około 2 tys. osób.
InYa / opr. WM
Fot. pixabay.com