Prezydent Andrzej Duda ogłosił termin wyborów. A co za tym idzie, oficjalnie rozpoczęła się kampania wyborcza. Jest to okres dużej aktywności politycznej, emocjonalnych przekazów informacyjnych oraz zaciekłych walk o władzę. Eksperci apelują – powinniśmy znaleźć ziarno wartości w całym przekazie kampanijnym.
Rozbudzanie emocji wyborców
– To będzie okres rozbudzania emocji – mówi politolog dr Wojciech Maguś z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. – Każdy kandydat walcząc o głosy wyborców będzie nie tyle przedstawiać swoje pomysły na zmianę Polski, co straszyć konkurentem, będzie przekazywać treści, które mają na celu pokazać przeciwnika w złym świetle, przedstawiać treści, które będą działały na emocje wyborców po to, żeby ta decyzja nie opierała się na racjonalnej analizie rzeczywistości politycznej, ale żeby wynikała z przekonań opartych na strachu. Dlatego też do tych wszelkich działań politycznych trzeba podchodzić w kategorii – to może będzie bardzo krytyczne względem polityków – nie dobrej woli polityków, co tego, że my jako wyborcy będziemy przez nich często manipulowani. Treści, które będą do nas docierać, nie będą kierowane w dobrej wierze, ale będą miały na celu przekonać nas po to, żebyśmy podjęli konkretne decyzje wyborcze, które będą zgodne z interesem polityków, ale niekoniecznie muszą być zgodne z interesem wyborców.
CZYTAJ: Rozpoczęła się kampania wyborcza. Ważne daty i informacje
Czy jest szansa na merytoryczną kampanię wyborczą?
– Kampania jest w dużej mierze merytoryczna. Problem polega na tym, że ten merytoryczny przekaz niejednokrotnie nie trafia do zwykłych obywateli – zauważa dr Andrzej Szabaciuk z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego i Instytutu Europy Środkowej w Lublinie. – Przekaz musi być krótki, przemyślany, ale też wzbudzający emocje. To jest zakorzenione w naszej psychice – coś, co budzi nasze emocje, łatwiej zapamiętujemy.
– Warto jest czerpać informacje z wielu źródeł i starać się samemu myśleć na ten temat. Trzeba mieć swoje zdanie i postępować według własnego sumienia – mówią mieszkanki Lublina.
Szczególnie dobrze jest sprawdzać polityków, których lubimy
– Warto zwrócić uwagę na mechanizm psychologiczny, który każy z nas ma w sobie, czyli błąd potwierdzenia – wskazuje Marcin Kostecki, starszy analityk Stowarzyszenia Demagog. – Generalnie łatwiej jest nam uwierzyć w to, co jest zgodne z naszymi przekonaniami. Słuchając polityków, raczej wierzymy tym, których lubimy. Tymczasem nie wszystko to, co mówią politycy, jest zgodne z prawdą. Niezależnie od tego, jakie mają intencje, trzeba być świadomym tego, że nie wszystko to, co mówią, jest w pełni zgodne z faktami. To potwierdzamy na co dzień jako Stowarzyszenie Demagog. Regularnie sprawdzamy wypowiedzi polityków. Z naszych analiz wynika, że mniej więcej połowa tego, co sprawdzamy, jest zgodna z prawdą. Połowa jest fałszem, manipulacją lub częściowym fałszem. Dlatego jedna dobra rada: lepiej sprawdzać zanim się w coś uwierzy. Szczególnie dobrze jest sprawdzać tych polityków, których szczególnie lubimy, którzy są politykami z tych naszych partii. W ten sposób unikamy błędu potwierdzenia. A jeśli okaże się, że to prawda, to tym bardziej zahartujemy poglądy.
CZYTAJ: Komitety na start. Znamy kalendarz wyborczy
– To jest pewna umiejętność tworzenia takiego przekazu, aby trafiał do określonego odbiorcy – mówi dr Andrzej Szabaciuk. – Często jest tak, że za określoną treścią stoją długie badania socjologiczne, psychologiczne, które mają pomóc tak skroić przekaz, tak dobrać słowa, tak akcentować określone kwestie, aby trafiały do danej grupy. Często to jest nawet tak, że jedna partia ma przekaz skierowany do kilku grup, on jest skrojony nieco inaczej. Tutaj wiele zależy od zaplecza, jakie mają partie. To zaplecze jest coraz bardziej profesjonalne. Oni bazują na badaniach naukowych, na pewnych firmach, które specjalizują się w tego typu rzeczach.
– Analizując to, co dzieje się w Polsce, mając kontakt z wypowiedziami poilityków, dla mnie największą czerwoną lampką w kontakcie z wypowiedziami są wszelkiego rodzaju inwektywy, jakiś „kurdupel”, „kaczor” albo z drugiej strony „Niemiec”, „ryży” – mówi Marcin Kostecki. – Nie tego oczekuję od polityków. Od polityków, szczególnie przed wyborami, oczekuję rzetelnej dyskusji nad stanem państwa, przedstawienia mądrych rozwiązań na przyszłość, a nie emocjonalnych ataków. Dobrze radzę takie wypowiedzi traktować z politowaniem, a swoje decyzje wyborcze opierać na analizie faktów.
Warto sięgać do różnych źródeł
– Na pewno powinniśmy korzystać z różnorodnych mediów – radzi dr Wojciech Maguś. – Nie powinniśmy zamykać się w bańkach informacyjnych, czyli nie powinniśmy korzystać z mediów, które w jakiś sposób potwierdzają nasz obraz rzeczywistości. Media niestety stają się aktorami politycznymi. Realizują interesy poszczególnych grup politycznych i to różnych. Myślę, że nie ma tu miejsca, żeby oceniać poszczególne redakcje, ale my jako wyborcy powinniśmy mieć świadomość, że ten przekaz, który do nas dociera, nie musi być odbiciem rzeczywistości 1:1. Z tego też powodu, że ten przekaz nie przedstawia rzeczywistości taką, jaka jest, warto sięgnąć do różnych źródłem. Porównać, co jest napisane w jednej i drugiej gazecie, co mówi jedna i druga telewizja, co jest pokazane w w jednym i drugim serwisie radiowym.
„Dieta medialna”
– Najlepiej już dziś spróbować przejść na tzw. dietę medialną. Zamiast konsumować przypadkowe newsy, które wyświetlają się na Facebooku, tweety czy tiktoki (tam też działają politycy), lepiej umówić się, że np. od dziś wybieram te 3 źródła i regularnie do nich zaglądam. Może to być źródło neutralne, solidne źródło opinii jednej strony, solidne źródło opinii drugiej strony. I to będą źródła, do których będę regularnie zaglądał. Wystarczy 15 minut na każde, nawet po 1 tekście. To już i tak będzie dużo. Jeżeli z takich solidnych źródeł codziennie będziemy czytać po 3 teksty, zastanowimy się nad nimi, to już będzie coś znacznie lepszego niż przypadkowe przeglądanie tego, co Internet nam zaoferuje.
– Powinniśmy zrobić wszystko, żeby ta decyzja nie była podjęta tu i teraz i żeby nie była emocjonalna – zaznacza dr Wojciech Maguś. – Spróbujmy znaleźć chwilę na refleksję, zastanowienie, co politycy proponują, co dotychczas zrobili, czy mają na sumieniu pewne rzeczy, które są dyskwalifikujące, które mogą powodować, że nie chcemy, żeby utrzymali lub zdobyli władzę. Na pewno najważniejszym działaniem jest spokojna refleksja, zastanowienie się, która z ofert politycznych jest uszyta na naszą miarę, który program daje nam możliwości lepszego życia. Jak mówiłem, politycy będą bazować nie tyle na ofercie programowej, co na emocjach. Spróbujmy zdystansować się od tych emocji, żeby jakieś hasło kampanijne, jakiś element dyskredytacji przeciwnika nie przykuł naszej uwagi, żebyśmy potrafili znaleźć ziarno wartości w tym przekazie kampanijnym, który będzie zalany tą propagandą, manipulacją wyborczą.
CZYTAJ: Prezydent Andrzej Duda ustalił datę wyborów [AKTUALIZACJA]
Eksperci doradzają, by w czasie kampanii wyborczej korzystać również ze stron zajmujących się fact-checkingiem, czyli dokładnym sprawdzaniu faktów w wiarygodnych źródłach. Działacze takich stron weryfikują wypowiedzi polityków, sprawdzają obietnice wyborcze oraz walczą z fake newsami.
InYa / opr. WM
Fot. archiwum. Infografika: Mateusz Krymski / PAP