Paweł i Genowefa Ponachajbowie z Pniówka w czasie II wojny światowej bezinteresownie dali schronienie pięcioosobowej rodzinie krawca Borucha Akermana. Wtedy za radowanie Żydów groziła śmierć.
O bohaterstwie Ponachajbów Jan Kondrak z Lubelskiej Federacji Bardów napisał balladę, powstała także książka Agnieszki Szykuły-Żygawskiej. Dziś (14.08) w Zamościu odbył się zjazd rodzinny Ponachajbów.
Hołd dla bohaterskiej postawy
– Wszystko po to, by upamiętnić czyny naszego dziadka, który kierował się szacunkiem dla drugiego człowieka – mówi wnuk Pawła Ponachajby, Zygmunt Klimczuk. – To spotkanie zorganizowaliśmy po 80 latach od wydarzeń, w których dziadek mieszkający w Pniówku uratował rodzinę krawca Akermana, który mieszkał na Nowym Mieście. Na tej kanwie powstała książka o rodzinie Ponachajbów, na tle całej miejscowości. Przyszło mi do głowy, że takie wydarzenie i takie spotkanie warto upamiętnić jakimś aktem artystycznym. Poprosiłem mojego przyjaciela Jana Kondraka o skomponowanie ballady. Janek przejrzał wszystkie materiały i skomponował piękną balladę o Pawle Ponachajbie, która dzisiaj będzie miała swoją premierę na żywo.
– Dziadek miał bardzo obszerne zabudowania. To były duże zabudowania, połączone ze stodołami, oborami. Z opowieści, które słyszałem, przechowywał rodzinę Akermanów pomiędzy oborą a domem. Przywiózł ich furmanką w jakichś ziołach, które przewoził – dodaje Zygmunt Klimczuk.
Dług wdzięczności
– Przede wszystkim chciałem spłacić dług wdzięczności, jaki odczuwam jako Polak i mieszkaniec tej ziemi wobec ludzi, którzy wykazali się pozytywną stroną człowieczeństwa w czasach najgorszych, w czasach II wojny światowej – mówi Jan Kondrak. – W związku z tym, że żyłem tutaj wśród ludzi, którzy raczej zajmowali się zabijaniem sąsiadów niż ich ratowaniem, uważałem, że wyczyn Pawła Ponachajby jest wielki, wybitny i wymagał charakteru. Chciałem to po prostu uczcić, oddać temu człowiekowi i jego postawie cześć.
– Dziadkowie mieli 8 dzieci – opowiada Zygmunt Klimczuk. – To była dosyć duża rodzina. Wśród tej rodziny był też Emanuel Akerman, który miał wtedy kilka lat. Pozwalali mu wychodzić. Mówili, że to kuzyn z Litwy, który do nich przyjechał. Rodzina Pawła Ponachajby, żona, czyli nasza babcia Genowefa, wiedziała o tym. Z jednej strony to była kwestia przechowywania żywności, a z drugiej strony – jak wspomina Emanuel Akerman – pozwalała im w domu odprawiać obrzędy religijne w szabat.
– Paweł Ponachajba przeniósł rodzinę Akermanów do Zamościa, do swojej siostry. Stąd udali się do Izbicy, stamtąd pochodziła żona Borucha Akermana, córka krawca – mówi Agnieszka Szykuła-Żygawska, dyrektor Biblioteki Publicznej Gminy Łabunie. – Stamtąd Akermanowie wyjechali do Krasnegostawu i za granicę.
Odznaczenia za bohaterstwo
– Jestem dumny, że mam takich przodków – podkreśla Andrzej Szumowski, wnuk Pawła i Genowefy Ponachajbów. – O tym, że dziadek z babcią ratowali rodzinę żydowską, dowiedziałem się bardzo późno, bo dopiero w 1995 roku, kiedy do drzwi naszego dziadka zastukał, szukając go, pan Akerman. Wtedy dziadek już nie żył. Pan Akerman powiedział, że specjalnie przyjechał do Polski, żeby podziękować za uratowanie życia. W czasie wydarzeń był małym chłopcem, rodzina składała się z 5 osób.
– Rodzina rozpoczęła też m.in. starania o nadanie medalu Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Postarali się również o to, żeby ambasador Szewach Weiss wręczył dyplom, drugi w historii, podziękowania państwa Izrael dla osób, które ratowały Żydów – mówi Zygmunt Klimczuk. – Ta historia jest ważna o tyle, że w opowieściach o dziadku przejawiał się szacunek dla ludzi. Dziadek mówił swoim dzieciom: „Kłaniaj się każdemu, niżej ubogiemu”. To, co Janek wyśpiewał w balladzie o Pawle Ponachajbie – tak było autentycznie. Mówił do mojej mamy, Zofii Klimczuk, z domu Ponachajba: „Córciu, im ktoś jest biedniejszy, niżej się jemu kłaniaj”.
Oficjalna premiera ballady autorstwa Jana Kondraka miała miejsce w kwietniu bieżącego roku w Radiu Lublin.
W materiale dźwiękowym wykorzystano fragmenty utworu „Ballada o Pawle Ponachajbie” autorstwa Jana Kondraka.
AP / opr. WM
Fot. AP / Piotr Piela