Polowanie z ptakami drapieżnymi to odpowiedzialne i zarazem bardzo szlachetne zadanie, którym w przeszłości trudniło się wielu królów Polski.Jjednym ze współczesnych pasjonatów sokolnictwa jest Radosław Rola z Mętowa, leśnik z wykształcenia. W naszym cyklu „Hobbici. Z Lubelskiego.” opowie o początkach swojej przygody z ptakami drapieżnymi.
Skąd u leśnika z Lubelszczyzny pojawiło się zainteresowanie sokolnictwem?
– Było to jeszcze w trakcie studiów na Wydziale Leśnym SGGW w Warszawie. Miałem wtedy wielu kolegów, którzy zajmowali się ptakami drapieżnymi i poświęcali im wiele czasu. Właśnie od nich uczyłem się sokolniczego rzemiosła, podglądania i zachowania ptaków. Pasja sokolnicza rozwinęła się do tego stopnia, że postanowiłem napisać pracę magisterską z zakresu sokolnictwa. Było to dla mnie bardzo cenne doświadczenie – relacjonuje miłośnik ptaków drapieżnych i wspomina swojego pierwszego sokoła.
Sokolnik wraz ze swoimi ptakami działa w miejscach, gdzie obecność ptaków utrudnia mieszkańcom życie oraz tam, gdzie ptaki powodują duże straty na plantacjach wiśni, czereśni czy borówki amerykańskiej. Działalność sokolnika polega na płoszeniu gawronów, wron, szpaków, gołębi i innych uciążliwych dla otoczenia ptaków. Do tego celu wykorzystuje ptaki drapieżne czyli sokoły i jastrzębie. Poza płoszeniem organizuje też pokazy sokolnicze, na których prezentowane są ptaki drapieżne. Podczas takich pokazów można zobaczyć ptaki w locie, potrzymać sokoła, jastrzębia czy sowę na rękawicy oraz dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy o życiu i zwyczajach ptaków drapieżnych.
Fot. Magdalena Lipiec-Jaremek