Dużym zainteresowaniem cieszył się pokaz żniwowania w Muzeum Wsi Lubelskiej. Na polu przy wiatraku z Zygmuntowa można było oglądać przy pracy żniwiarzy i podbieraczki w stylizowanych na przedwojenne lnianych strojach.
– Żniwa zaczynano zazwyczaj w soboty – mówi jeden ze żniwiarzy, Marcin Włodarczyk. – To był dzień Matki Boskiej. Na wsiach zawsze pilnowano, żeby w sobotę skosić choć kawałeczek. Można było zacząć już później, w poniedziałek, ale sobota to był ten podstawowy dzień. Żniwowano całymi rodzinami: gospodarz, jego żona i wszystkie dzieciaki, które miały siłę wiązać snopki. Szły one na pole, podbierały zboże i wiązały snopki.
Jak mówią goście lubelskiego skansenu, to jedyna okazja, żeby pokazać dzieciom i wnukom dawną pracę na wsi: – Bardzo ciekawie było to zorganizowane. Można było pokazać dzieciakom ten świat naszych pradziadków. Nie pamiętamy takich czasów, dla nas jest to coś nowego.
CZYTAJ: Średniowieczni woje znów walczą nad Bugiem [ZDJĘCIA, WIDEO]
Żniwowaniu w Muzeum Wsi Lubelskiej towarzyszyły opowieści o robieniu mąki i zwiedzanie młyna w wiatraku z Zygmuntowa, a także pokaz młócenia cepem.
MaK / opr. ToMa
Fot. Krzysztof Radzki