To był czarny weekend na drogach w regionie – cztery ofiary śmiertelne, w tym 25-letni motocyklista. Według ekspertów, przy dobrej pogodzie kierowcy jeżdżą szybciej i mają skłonność do brawury, co często powoduje dużo poważniejsze skutki zdarzeń drogowych.
CZYTAJ: Śmiertelny wypadek w Tytusinie. Kierowca busa z zarzutami
– Nasze policyjne statystyki to potwierdzają – mówi nadkomisarz Andrzej Fijołek rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. – Ogólnie ta liczba wypadków jest mniejsza niż zimą, ale są one bardzo poważne w skutkach. I o ile zimą mamy bardzo dużą ilość kolizji, a więc niegroźnych dla zdrowia stłuczek, to jeżeli już dochodzi do wypadku drogowego w lecie, to najczęściej mamy do czynienia albo z ofiarami śmiertelnymi albo z poważnymi obrażeniami ciała przez uczestników ruchu drogowego. Dlatego apelujemy i wciąż mówimy o tej prędkości, bo to nie są puste słowa. Jeżeli chodzi o statystykę, to są dwie główne przyczyny wypadków – nie tylko na terenie województwa lubelskiego, ale to się potwierdza na terenie całego kraju. Pierwszą jest nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu, a drugą prędkość. I tutaj nic się nie zmienia od lat.
CZYTAJ: Tragiczny wypadek w powiecie łukowskim. Nie żyje motocyklista
– Bardzo często nie odczuwamy żadnych bodźców zagrożenia – mówi Rafał Michalczak, instruktor nauki i techniki jazdy. – Na przykład jeżeli pada śnieg lub deszcz, wiemy, że są niebezpieczne warunki, może nas zarzucić, natomiast kiedy mamy piękną pogodę, bardzo często mocno ufamy swoim umiejętnościom, ufamy temu, że opona zawsze ma bardzo dobrą przyczepność – i przez to przesadzamy z prędkościami, co wiedzie nas do tego, że fizyki nie oszukamy i ta opona ma granice przyczepności. Stąd więcej poważnych wypadków na drogach.
– Źle robią, że jeżdżą brawurowo, bo jest niebezpiecznie – mówią mieszkańcy. – Dziwne jest, że wyjeżdżając z Polski przestrzegamy przepisów, a tu ich nie respektujemy. To nieodpowiedzialność. Trzeba bardzo uważać.
CZYTAJ: Śmiertelny wypadek na drodze wojewódzkiej [ZDJĘCIA]
– Do głosu bardzo często dochodzą cechy temperamentu człowieka – mówi psycholog transportu Kornelia Kocot. – Mogą to być: wysoka potrzeba stymulacji, poszukiwanie adrenaliny, potrzeba ryzyka. Biorąc pod uwagę dobre warunki pogodowe i ten czynnik, jest to bardzo często przyczyną tragicznych zdarzeń na drodze. Cechy osobowości – robienie po swojemu, nieprzestrzeganie pewnych zasad, norm społecznych – również może prowadzić, w połączeniu z dobrymi warunkami na drodze, do tragedii. Poza tym każdy kierujący ma swój system przekonań. Często one oparte są na nieprawidłowych założeniach, na pewnych zniekształceniach – czyli myślenie typu „złe rzeczy mnie się nie przytrafiają”, albo „słabi kierowcy doprowadzają do wypadków”.
CZYTAJ: Seria wykroczeń młodego kierowcy. „Zarobił” 32 punkty karne
– Wiemy, że w lecie często wyjeżdżają różni użytkownicy na nasze drogi – mówi Andrzej Fijołek. – Jest więcej rowerzystów, motorowerzystów, motocyklistów. Mało tego, na lokalnych drogach bardzo często mamy do czynienia z kombajnami rolniczymi, które zajmują znaczną część drogi i poruszają się z małą prędkością, więc jeżeli kierowca wyjdzie ze wzniesienia z dużą prędkością i nie wie, co jest tam, ponieważ tego nie widzi, albo z łuku wjedzie z dużą prędkością i go wyniesie na drugą stronę, to może się okazać, że tam powolutku jedzie sobie akurat ciągnik rolniczy. Wjechanie w taki ciągnik często kończy się tragicznie dla obu uczestników ruchu drogowego. Bierzmy pod uwagę, że nie jesteśmy sami na drodze.
– Bardzo często myślimy, że mamy super nowe samochody, opony, ale pamiętajmy też o tym, że czasami jadąc autostradą widzimy też super piękne nowe samochody ze wszystkimi systemami, które nie wcelowały w drogę. Najlepszy system to sprawny i odpowiedzialny kierowca, który jest w stanie zarządzać tym pojazdem – mówi Rafał Michalczak.
– Trochę więcej takiej umiejętności szacowania ryzyka, myślenia o innych, o tym, że nie wszystko mam pod kontrolą. I mieć trochę więcej rozwagi, wglądu w siebie – mówi Kornelia Kocot.
Pamiętajmy, że wysokie temperatury mają wpływ na naszą koncentrację za kółkiem.
LilKa/ opr. DySzcz
Fot. Policja Lubelska