Teatr Muzyczny będzie Operą Lubelską. Decyzję w sprawie zmiany nazwy instytucji oraz nadania jej statutu podjęli radni Sejmiku Województwa Lubelskiego. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja. Ostatecznie zmianę nazwy Teatru Muzycznego poparło 18 radnych, 12 wstrzymało się od głosu, nikt nie był przeciw.
– To nie pierwsza zmiana nazwy w historii tej instytucji – mówi przewodniczący Sejmiku Województwa Lubelskiego, Jerzy Szwaj. – Myślę, że Lublin zasługuje na to, żeby mieć operę. Moim zdaniem, czytając te materiały, jeśli chodzi o działalność tej opery, niewiele się zmieni, poza istotną zmianą nazwy.
– W województwie lubelskim jest duże zapotrzebowanie na kulturę wysoką – mówi dyrektor Teatru Muzycznego Kamila Lendzion. – Będą to spektakle, produkcje reżyserowane przez najlepszych reżyserów w Polsce. Będziemy gościć fantastycznych śpiewaków, ale oczywiście nadal w oparciu o zespół artystyczny naszej instytucji. Mam nadzieję, że będziemy w stanie zaspokoić zapotrzebowanie na wysoką kulturę i na operę, bo wiemy, że takie zapotrzebowanie u nas w województwie jest.
Obrady Komisji Edukacji, Kultury i Sportu Sejmiku Województwa Lubelskiego
W czasie przedpołudniowych obrad Komisji Edukacji, Kultury i Sportu Sejmiku Województwa Lubelskiego dyrektor Teatru Muzycznego Kamila Lendzion tłumaczyła, że w swojej historii Teatr Muzyczny wielokrotnie zmieniał nazwę: – Plan jest taki, że powstaje Opera Lubelska i myślę, że tutaj nie ma nic do dodania, bo wszyscy doskonale wiemy, jak funkcjonują tego rodzaju instytucje. Poszerzamy nasz repertuar o spektakle operowe grane regularnie, a ponieważ Teatr Muzyczny od czasu swojego powstania już wielokrotnie zmieniał nazwę, to nie powinno być problemem. A zmieniał nazwę właśnie po to, żeby poszerzać swoje plany repertuarowe. Robimy teraz to samo, więc idziemy poziom wyżej, chcemy podnieść poziom kultury w województwie lubelskim. Mam nadzieję, że nam się uda.
Przed głosowaniem marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski dodawał, że powstanie opery jest uzupełnieniem dotychczasowej oferty kulturalnej województwa lubelskiego: – Jesteśmy po konsultacjach ze wszystkimi grupami społecznymi i mam nadzieję, że odpowiednie zmiany w statucie dzisiaj uzyskają akceptację państwa radnych i będziemy mieli operę, która będzie serwowała kulturę bardzo wysoką, a także będzie nadal robiła to, co robiła do tej pory, czyli była Teatrem Muzycznym, operetką, a więc coś, czego nie było w Lubinie do tej pory. I mam nadzieję, że ten miks nam się powiedzie, bo jest to tylko uzupełnienie o jeden z elementów tej kultury.
Opera Lubelska ma korzystać z Sali Operowej Centrum Spotkania Kultur. – Najtrudniejsze było wyznaczenie w bieżącym roku terminów, w których Sala Operowa mogłaby być udostępniona Operze Lubelskiej, ale to się udało – mówi dyrektor Departamentu Kultury, Edukacji i Dziedzictwa Narodowego, Elżbieta Katarzyna Kędzierska. – W rozmowach z panią dyrektor CSK, pani dyrektor zaproponowała, żeby zrobić niektóre przesunięcia. W tym roku udało się te dwa terminy wyznaczyć tak, żeby już w tym roku opera mogła wystartować ze swoim spektaklem. Wiadomo, że CSK, które ma w użyczeniu Salę Operową, ma już w tej chwili zarezerwowane terminy na przyszły rok przez różne agencje, przez swoje działalności, więc pierwsze półrocze było trudniejsze do wydzielenia terminów dla opery, natomiast z drugim półroczem już było łatwiej.
„Sama zmiana nazwy w funkcjonowaniu instytucji nic nie zmienia”
Sceptycznie na plany powstania opery patrzy radny Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Komorski: – Sama zmiana nazwy w funkcjonowaniu instytucji nic nie zmienia. Równie dobrze możemy przechrzcić Port Lotniczy na „Kosmodrom”, ale to nie znaczy, że będziemy stąd latać w kosmos. Opera jest instytucją, która wymaga bardzo specyficznego podejścia artystycznego. Opera gromadzi bardzo specyficzne, wysublimowane audytorium i przede wszystkim wymaga bardzo dużego finansowania. Stąd moje wątpliwości. Nie dostaliśmy żadnych wyników badań, które by wskazywały na to, że taka instytucja w naszym województwie jest potrzebna. Nie wiemy, ile procent głosów w województwie jest zainteresowanych kulturą wysoką.
Po wyjaśnieniach przedstawionych w czasie Komisji Edukacji, Kultury i Sportu bardziej przychylnie do tego tematu odnosił się radny PSL Piotr Rzetelski: – Mam mieszane uczucia. Na pewno przed dzisiejszą Komisją byłem bardziej negatywnie nastawiony do tej opery, ponieważ było bardzo dużo niewiadomych – czy jako województwo udźwigniemy takie obciążenie finansowe, czy nie będzie to kosztem innych instytucji. Po wyjaśnieniach pani dyrektor na Komisji myślę, że moje stanowisko trochę złagodniało.
Wiele obaw w sprawie Opery Lubelskiej ma Związek Zawodowy Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych. Przedstawia je członek zarządu głównego ZZ PAMO Piotr Kociubowski. – Mamy wiele obaw. Nasz związek nie jest przeciwny, ale ma wiele obaw i pytań, które w tym piśmie wykazujemy od 2019 roku: jakie były nieprawidłowości, co się działo w Teatrze Muzycznym. Dzisiaj opera tak naprawdę jest w statucie Teatru Muzycznego. Należałoby najpierw zobaczyć zapotrzebowanie, bo pani dyrektor mówi, że widzowie tego oczekują. Nie widzimy z imienia i nazwiska osób, które się tego domagają. Najpierw sprawdźmy, czy opera się przyjmie na tej 1000-osobowej Sali operowej z nazwy, bo wiemy dobrze, że akustyka nie jest ta dostosowana. Mamy wiele, wiele znaków zapytania.
Tymczasem bilety na premierową operę nowej instytucji są już w sprzedaży.
W połowie maja zarząd województwa lubelskiego podjął uchwałę intencyjną o zamiarze fuzji trzech instytucji kultury: CSK, Teatru Muzycznego i Filharmonii Lubelskiej w „Operę i Filharmonię im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie”. Pomysł spotkał się z krytyką – przeciwko tej koncepcji protestowali związkowcy z Centrum Spotkania Kultur i Filharmonii Lubelskiej,
Podczas sesji sejmiku 30 maja, marszałek województwa lubelskiego wycofał z porządku obraz punkt o połączeniu placówek. Zapowiedział jednak wtedy, że w Lublinie opera powstanie, ale na bazie Teatru Muzycznego.
MaK / opr. WM/ DySzcz
Fot. Piotr Michalski