Kolejny w ostatnim czasie pożar ścierniska w naszym regionie. Tym razem płonęło pole w powiecie radzyńskim. Strażacy ostrzegają, że tego typu pożary mogą być bardzo niebezpieczne.
Od początku tego roku strażacy z Lubelszczyzny wyjeżdżali do 31 pożarów stert i bel słomy oraz stogów siana. Natomiast aż 90 interwencji dotyczyło pożarów upraw, zboża na pniu czy ścierniska. Większość spowodowana była podpaleniem lub nieumyślnym zaprószeniem ognia.
CZYTAJ: Żyją dzięki niemu. Babcia, pies i papuga uratowani przez 12-latka
– Na szczęście w tych zdarzeniach nie było osób poszkodowanych – mówi rzecznik prasowy lubelskiego komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarne w Lublinie młodszy kapitan Tomasz Stachyra. – Zwiększa się świadomość rolników, jeśli chodzi o zagrożenie pożarowe. Bardzo często obserwujemy, że na pole w trakcie żniw wyjeżdżają rolnicy, którzy zabezpieczają się w podręczny sprzęt gaśniczy. Przyjeżdżają ciągnikami z beczkowozem, zabezpieczają się jakimiś agregatami uprawowymi. Jeśli by doszło do pożaru, są sami w stanie zainterweniować i wykonać pas oddzielający pożar.
Strażacy apelują do rolników o szczególne dbanie o sprzęt rolniczy. Awarie, na przykład zatarcie łożyska, mogą skutkować pożarem, w wyniku którego mogą spłonąć kosztowne urządzenia. Apelują także o niepalenie papierosów podczas tych prac. Niedopałek rzucony na suche ściernisko także może spowodować groźny pożar.
PaSe / opr. AKos
Fot. pexels.com