Lubelskie trolejbusy świętują okrągły jubileusz. 70 lat temu na ulice stolicy regionu wyjechał pierwszy pojazd „na szelkach”.
– Stało się to 21 lipca 1953 roku w godzinach popołudniowych – mówi Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie. – W przeddzień ówczesnego Narodowego Święta Odrodzenia Polski pasażerowie mogli po raz pierwszy przejechać się trolejbusami linii nr 15. Kursowały one spod dworca kolejowego przez ul. 1 Maja, Zamojską, Krakowskie Przedmieście do trójkątnej pętli przy ul. Uniwersyteckiej. Wracały natomiast przez ulice Kunickiego i Pocztową.
Na zdj. Jelcz PR110E dostarczony do Lublina w 1991 r. jako fabrycznie nowy pojazd, fot. nadesłane
– Była to linia, która liczyła sobie 7 km – mówi Bogdan Kołciuk, wiceprezes MPK Lublin. – To był rok 1953. Budowa trakcji w Lublinie rozpoczęła się w roku 1952. Zakład z Warszawy nam to tutaj wybudował. 21 lipca 1953 roku pierwsze trolejbusy wyjechały na nasze ulice. Były produkcji radzieckiej, dostarczone w takim darze z Moskwy do Warszawy, ale trafiły też do nas.
CZYTAJ: Dodatkowe miliony dla placówek ochrony zdrowia w Lubelskiem
– Cztery radzieckie pojazdy marki Ja-TB2 jeździły co 10-12 minut – mówi Monika Fisz. – Trolejbusy miały długość 9,5 metra, silnik miał moc 60 kW. Posiadały ok. 50 miejsc, z czego 33 miejsca były siedzące. Do Lublina Ja-TB2 trafiły jako bardzo wyeksploatowane pojazdy, jednak wówczas nie było szans na lepszy tabor. Zostały wycofane w 1955 roku.
– Był to jakiś przełom komunikacyjny – mówi Bogdan Kołciuk. – Później przyszły takie czasy, że paliwo było drogie, a energia tania, więc woziliśmy ludzi trolejbusami. Myślę, że to, że do dzisiaj jeździmy, oznacza że jest to ekologiczne i korzystne dla miasta. Nie emituje się spalin.
– To były trudne czasy dla komunikacji miejskiej – mówi Paweł Szymczyk, kierownik Zakładu Trolejbusowego. – Było to spowodowane tym, że nie było takiego dostępu do ropy naftowej. Pobudowali sieć zasilaną prądem. Dużo łatwiej chyba było wtedy wyprodukować prąd z węgla, bo taka była koncepcja, niż pozyskać ropę.
Na zdj. Solaris Trollino 18, fot. nadesłane
– Moja pierwsza praca w MPK była od grudnia 1992 roku – mówi Robert Ratkowski, kierowca trolejbusa. – W tamtych czasach jeździliśmy jeszcze trolejbusami marki radzieckiej ZiU. Były to pojazdy dosyć awaryjne, ale taki był tabor i tak musieliśmy pracować. Ludzie jeździli i nie narzekali.
CZYTAJ: NIK zawiadamia prokuraturę. Zawyżone wynagrodzenia w komunalnych spółkach
– Znajdujemy się w trolejbusie marki ZiU, tak zwanym lubelskim „Ziutku”, który jeździ na linii turystycznej już od kilku lat – mówi Paweł Szymczyk. – Został odrestaurowany. Pierwszy kurs miał 20 lat temu. Przede wszystkim różni się tym, że ma hamulec ręczny po lewej stronie, zupełnie inny wystrój, inne wskaźniki. „Ziutek” ma podwójny pedał hamowania. Różni się diametralnie od tych nowych pojazdów, nie ma klimatyzacji, nie ma osłon podnoszących komfort jazdy kierowcy. To pojazd z lat 60., 70.
Na zdj. Ursus T70116, fot. nadesłane
– W tamtych czasach zwrotnice, które były do zmiany kierunku jazdy, były tzw. mechaniczne – mówi Robert Ratkowski. – Kierowca musiał ingerować, w którym kierunku pojedzie pedałem przyspieszenia ruchu i hamowaniem. Było to mało komfortowe dla podróżnych, bo było to przyspieszenie, szarpnięcie, przyhamowanie, żeby zmienić kierunek jazdy. Teraz trolejbusy wyposażone są w elektroniczne zwrotnice, gdzie kierowca przyciskiem zmienia kierunek położenia danej zwrotnicy. Jeżeli chodzi o trolejbusy ZiU – była to konstrukcja radziecka, którą dostaliśmy w ramach programu z Moskwy. I to nie były nawet ZiU, tylko Skody, na samym początku, gdy obsługiwały tylko jedną linię – z dworca na Al. Racławickie.
– Skoda jest pojazdem zabytkowym – mówi Paweł Szymczyk. – Odrestaurowana zgodnie z kanonami tamtejszej komunikacji. To Skoda 9TR, której model jeździł w Lublinie. Jest zrobiona na wzór pojazdów z lat 70. Najczęściej w Skodach łączenia drzwi są koloru brązowego. U nas w Lublinie jeździły Skody z łączeniem niebieskim. Ostatnie drzwi na górze nie mają szyb – i też taki właśnie model jeździł w Lublinie.
Dziś trolejbusy w Lublinie są symbolem miasta. Tabor składa się ze stu trolejbusów, z czego 42 przegubowych – to największy system trolejbusowy w kraju. Wszystkie pojazdy mają dodatkowy system zasilania. Poza stolicą naszego regionu, w Polsce można je spotkać jedynie w Gdyni i w Tychach.
Jubileusz lubelskich trolejbusów będziemy świętować w Lublinie we wrześniu w ramach obchodów Europejskiego Tygodnia Mobilności.
Fot. Krzysztof Radzki
Fot. Ewelina Kwaśniewska
Fot. Ewelina Kwaśniewska
Fot. Ewelina Kwaśniewska
Fot. Ewelina Kwaśniewska
EwKa/ opr. DySzcz
Fot. materiał organizatora/ Krzysztof Radzki/ Ewelina Kwaśniewska