W Lublinie odbył się Marsz Pamięci, który ruszył spod dawnej synagogi Maharszala przy alei Tysiąclecia. Uczestnicy Zjazdu Lublinerów przeszli trasę, która była ostatnią drogą lubelskich Żydów przed deportacją do obozu zagłady.
– Marsz Pamięci ma znaczenie przede wszystkim dla mieszkańców Lublina – mówi Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka „Brama Grodzka – Teatr NN”. – To właśnie tutaj 16 marca 1942 roku rozpoczęła się akcja „Reinhardt” mająca na celu zabicie wszystkich polskich Żydów. To zaczęło się od Lublina. W ciągu czterech miesięcy ok. 30 tysięcy lubelskich Żydów zostało wywiezionych do obozu zagłady w Bełżcu. Co wieczór w nocy ok. 1000-1500 Żydów przechodziło stąd na ulicę Zimną – tam, gdzie była rzeźnia. Na terenie rzeźni znajdowała się rampa, skąd te transporty wyjeżdżały już do obozu zagłady w Bełżcu.
– Ten marsz jest dla mnie bardzo ważnym wydarzeniem – mówi Judith Maier, uczestniczka marszu, która podczas wydarzenia opowiada historię swojej rodziny. – Tą drogą szli moi przodkowie i 28 tysięcy Żydów z Lublina. Odbyli swoją ostatnią drogę do pociągu. Szła moja calusieńka rodzina. Moja mama została uratowana przez szlachetnego Polaka. Ja to wszystko będą opowiadała. Część jego rodziny jest tutaj. Polak, który ukrywał moją mamę – Sprawiedliwy wśród Narodów Świata – nazywał się Tadeusz Zięba.
CZYTAJ: Lubelska instytucja z medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” [ZDJĘCIA]
Trasa prowadziła od nieistniejącej już synagogi, poprzez ulice: Ruską, Kalinowszczyzna, Turystyczną do Zimnej na Umschlagplatz, gdzie zlokalizowana była rampa kolejowa.
PaSe / opr. WM
Fot. pixabay.com