– Płot wzdłuż wschodniej granicy będzie rozbudowany. Obejmie wszystkie miejsca, gdzie nie ma rzeki Bug i innych przeszkód wodnych. Sama rzeka Bug także zostanie dodatkowo zabezpieczona – powiedział w Kodniu przy białoruskiej granicy wicepremier Jarosław Kaczyński.
– Rozbudowa polskiej armii i umacnianie polskiej granicy będą trwały – zapowiedział Jarosław Kaczyński. – Nasza armia w niedługim czasie, jeśli chodzi o siły lądowe, będzie najsilniejsza na całym kontynencie. Będzie podstawą obrony całej wschodniej flanki (NATO). I już w wielkiej mierze jest tą podstawą. Mamy też oczywiście sojuszników. Te sojusze będziemy podtrzymywać na wszelkie sposoby, umacniać. Ale musicie pamiętać o jednym – sojusznicy bronią tych, którzy sami potrafią się obronić.
CZYTAJ: Na Białoruś wkroczyła kolumna Grupy Wagnera z pojazdami pancernymi
PiS odbudowuje jednostki wojskowe
Kaczyński, powiedział, że rząd PiS odbudowuje jednostki wojskowe i tworzy nowe. – Najnowsza to jest szósta dywizja. Czyli nasza armia, która przedtem składała się tylko z trzech dywizji, będzie miała tych dywizji sześć i z czasem prawdopodobnie będzie jeszcze dywizja zapasowa – mówił.
– Wszystkie te działania mają odeprzeć atak, który zorganizował Łukaszenka z poparciem Putina – mówił Jarosław Kaczyński. – Atak, który w słabszej w tej chwili postaci trwa przez cały czas, a który może się w każdej chwili zaostrzyć i przybrać inny charakter, to znaczy być związany z obecnością wagnerowców (na Białorusi). Robimy wszystko, co trzeba, żeby ewentualne prowokacje groźniejsze niż te poprzednie odeprzeć – podkreślił Kaczyński.
Rządy PiS stawiają bezpieczeństwo jako sprawę priorytetową
– Rządy Prawa i Sprawiedliwości stawiają bezpieczeństwo jako sprawę priorytetową – powiedział wicepremier Jarosław Kaczyński, który w czwartek wizytował polsko-białoruską granicę w Kodniu w powiecie bialskim.
– Jednym z głównych zadań, a może nawet głównym zadaniem państwa – państwa jako organizacji, która jednoczy naród – jest ochrona bezpieczeństwa. Bezpieczeństwa w każdym wymiarze tzn. bezpieczeństwa zewnętrznego i bezpieczeństwa wewnętrznego – mówił Jarosław Kaczyński.
Jak dodał, dziś mówi o bezpieczeństwie granic. – Rządy obecne, czyli rządy Zjednoczonej Prawicy, Prawa i Sprawiedliwości, stawiają tę sprawę jako priorytetową. Uważają, że realizacja tego zadania państwa jest dzisiaj czymś szczególnie ważnym, można powiedzieć tak ważnym, że jest to stawiane na pierwszym miejscu – mówił wicepremier.
– Jesteśmy zupełnym przeciwieństwem naszych poprzedników, którzy ograniczali polskie Siły Zbrojne, także siły o charakterze policyjnym różnych odmian, a w szczególności z jakąś niezwykłą konsekwencją, w tym wypadku konsekwencja nie była zaletą, redukowali polskie siły na wschód od Wisły, czyli na terenach, które były zawsze, w ciągu ostatnich dziesięcioleci, przynajmniej potencjalnie najbardziej zagrożone, i które według pewnych koncepcji wschodniej flanki NATO miały być po prostu opuszczone, oddane przeciwnikowi, a dopiero następnie miał być kontratak i ich odzyskanie – podkreślił Kaczyński.
Jasny sygnał polityczny
– Obecność przedstawicieli rządu polskiego w miejscowościach przygranicznych z Białorusią ma być jasnym sygnałem politycznym, który ma wybrzmieć przede wszystkim na Białorusi i w Rosji: że jesteśmy gotowi, by bronić polskich granic – podkreślał wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller.
W czwartek miejscowości położone przy granicy z Białorusią, jednak położone w województwie podlaskim, odwiedzają również premier Mateusz Morawiecki, a także ministrowie: obrony – Mariusz Błaszczak oraz spraw wewnętrznych i administracji – Mariusz Kamiński.
Rzecznik rządu pytany o to, czy wizyty te mają być symbolem tego, że granica jest bezpieczna, a potencjalne zagrożenie kontrolowane, odpowiedział: – Przede wszystkim chcemy pokazać, że konsekwentnie pilnujemy naszej wschodniej granicy przed różnymi zagrożeniami – z jednej strony to są fale migracyjne, które miały miejsce przez ostatnie miesiące, a z drugiej strony, że jesteśmy gotowi też na potencjalne inne ryzyka.
– Faktycznie, dochodzą w tej chwili głosy, międzynarodowe również, dotyczące działalności grupy Wagnera, więc tutaj musi być też jasny sygnał polityczny, on ma przede wszystkim wybrzmieć na Białorusi i w Rosji, że jesteśmy gotowi na to, aby bronić polskich granic – mówił rzecznik rządu.
Dodał, że rząd „obawia się, że grupa Wagnera może wzmocnić szlaki migracyjne”. – Oni są zwykłymi bandytami, powiedzmy sobie to wprost, zajmują się również działalnością typowo przestępczą, więc też mogą odpowiadać za to, żeby zwiększyć chociażby presję migracyjną, ale też musimy być gotowi na różnego innego rodzaju prowokacje – ostatnie wypowiedzi (Alaksandra) Łukaszenki, widać, że być może jakieś działania podejmą – wskazywał Müller.
Pytany o to, czy działania Polski to trochę „dmuchanie na zimne”, czy jest coś na rzeczy, powiedział: – W takich sytuacjach najważniejsze jest, żeby się przygotować wcześniej na tego typu działania. Chciałabym, żeby nic się nie zadziało, ale musimy być gotowi zawsze na wariant bardziej dalekoidący.
– Wolę uspokajać nastroje, bo nie chcemy też zbędnej paniki wprowadzać, ale z drugiej strony my musimy twardo pokazywać obywatelom, że jesteśmy w stanie bronić polskich granic. Ale również to jest sygnał do Łukaszenki, do Putina, że my sobie nie pozwolimy na żadnego rodzaju prowokacje tutaj, a jeżeli one się będą odbywały to będzie silna reakcja i granice będą zabezpieczone – podkreślił rzecznik rządu.
PaSe / MaT / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum