Katarzyna Nosowska, Natalia Przybysz oraz zespoły Blenders i Bajm – to tylko niektóre z gwiazd muzycznej części Festiwalu Kazimiernikejszyn, który rozpoczął się w Kazimierzu Dolnym. To 10. edycja imprezy łączącej różnorodne koncerty z dziesiątkami wielogatunkowych wydarzeń towarzyszących.
Na rynku stanął ogromny słomiany kogut mający spełniać życzenia, są liczne warsztaty, spotkania z ciekawymi gośćmi i wędrówki odkrywające nieoczywisty Kazimierz… A wśród tych wszystkich atrakcji nasz reporter zbierający wrażenia uczestników festiwalu.
Integracja i czas na relaks
– Ciekawi nas, co się będzie działo, chociaż doskonale znam już program – mówi jedna z uczestniczek. – Od dawna czekałam na to, żeby zjawić się w Kazimierzu Dolnym i poświętować, wyluzować, być spokojniejsza. Tak pędzimy, więc to jest dobry czas. Jestem tu po raz pierwszy, zmotywowana przez siostrę. Myślę, że cudownie spędzę tu czas.
– Jesteśmy na festiwalu jako wolontariuszki – mówi Gosia Felisiak. – Jestem tu po raz trzeci. Stało się tak, że trzy lata chciałam pójść na koncert Kwiatu Jabłoni, a akurat grali w Kazimierzu. Ten festiwal był wspaniały, dlatego wracam. Wolontariusze mają masę zadań. Od pomocy na Strefie Rakieta, po pomoc na Infopunkcie – rozdawanie opasek, wczoraj wydawanie słuchawek na Silent Disco. To też pomoc na backstage’u przy przygotowywaniu koncertów. Jest tego trochę.
Katarzyna Nosowska na Kazimiernikejszyn w 2021 r.:
– Bardzo charakterystyczną cechą naszego festiwalu jest to, że pojawiają się tutaj całe rodziny – zaznacza Bartłomiej Godlewski, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego. – 40-, 50-latkowie w towarzystwie 10-, 15-letnich, ale też i 20-letnich dzieci. Muszę powiedzieć, że sam uczestniczyłem w wydarzeniach festiwalowych z moim 18-letnim synem. To pokazuje, jak bardzo pozytywny i integrujący rodziny jest ten festiwal.
– Nie przyjechałam z żadnymi oczekiwaniami – mówi uczestniczka festiwalu. – Tego też nauczyłam się trochę na festiwalu od ludzi, którzy prowadzą tu warsztaty. To coś dobrego otworzyć się na życzliwość innych, ale też i dawać życzliwość z siebie. Kilka lat temu pojawiłyśmy się tu w Kazimierzu i bawiłyśmy się fantastycznie. Jest to czas świętowania, zauważania siebie. To festiwal dobrych ludzi. Piękne jest to, że jak sami dajemy takie dobro, to ono do nas wraca.
– Przyjechałam tu z córką. Stawiamy na luz. Mamy wakacje, chcemy to przeżyć jak najlepiej – dodaje kolejna uczestniczka.
Ludzie wracają tu już od 10 lat
– Myślę, że pozytywna atmosfera sprawia, że ludzie wracają tutaj co roku już od 10 lat. Oczywiście muzyka jest bardzo ważna – wskazuje Bartłomiej Godlewski. – Co ciekawe, tego samego dnia występują bardzo różne zespoły grające bardzo różną muzykę, a publiczność bawi się cały czas. Pamiętajmy, że w pewien sposób ten festiwal odkrywa muzyków publiczności. Mrozu był właściwie takim odkryciem festiwalowym. Muzyka pop, która na żywo stała się pełną energii muzyką rockową. To jest festiwal, który pozwala na poznanie nowych nurtów, nowych zespołów. Ten festiwal odkrywa również Kazimierz poprzez liczne wędrówki i wydarzenia towarzyszące. To też bardzo ważne – Kazimierz to nie tylko centrum historyczne i zabytki, ale także wąwozy, Wisła, przepiękne lasy, pola z pięknymi widokami.
Odkrywanie nieoczywistego Kazimierza
Jak odkryć Kazimierz? – Na pewno korzystać w wycieczek „paprodziadowskich”, bo one są tutaj najfajniejszą możliwością odkrycia tego innego Kazimierza – mówi Piotr Kozak z Centrum Informacji Turystycznej w Kazimierzu Dolnym. – To takie nieoczywiste spacery z przewodnikiem. To nie takie komercyjne wycieczki, które odbywają się obecnie prawie codziennie, tylko takie nieoczywiste, śladami Włodka Dembowskiego, który prowadzi przez swoje miejsca. To zdarza się tylko w trakcie Kazimiernikejszyn.
– Pracujemy dziś na backstage’u, ale dodatkowo mamy do obsługi punkt informacyjny, Strefę Rakiety, gdzie są różne atrakcje dla uczestników – opowiadają wolontariuszki. – Dzisiaj będzie joga, a wieczorem można przyjść potańczyć. Przypinam tu informację, żeby pożegnać się z ważnym przedmiotem, który chciałabym zakończyć, czyli chemią organiczną. Tu przyklejamy takie prośby – to, z czym chcemy się pożegnać, lub to, co przyniosło nam życie od poprzedniego lata. Przyklejamy to do ogromnego koguta, który później zostanie spalony, więc wszystkie nasze intencje zostaną pochłonięte. Pożegnamy wszystko to, co nam nie służy.
CZYTAJ: Turyści zjechali do Kazimierza Dolnego. Zaczyna się Kazimiernikejszyn
– Do festiwalu przyciąga atmosfera, tak jak w haśle przewodnim – bez spinki – zaznacza Gosia Felisiak. – To też atmosfera wspólnoty, przyjaźni, pozytywnej energii. Festiwal jest dla każdego. Jest dużo rodzin z dziećmi, dużo młodych i starszych ludzi. Każdy świetnie się bawi i wszyscy są mile widziani.
Festiwal potrwa do niedzieli (16.07). A dziś jeszcze w kazimierskich kamieniołomach zagrają między innymi: Katarzyna Nosowska, Vito Bambino oraz zespół Blenders. Program wydarzenia można znaleźć na stronie kazimiernikejszyn.pl.
ŁuG / opr. WM
Fot. Kinga Hendzel / archiwum