Dawna osada tatarska w Studziance odsłoni kolejne swoje tajemnice. Na terenie, gdzie stał meczet, będą prowadzone badania archeologiczne. Zabiegało o to Stowarzyszenie Rozwoju Miejscowości Studzianka, które od lat pielęgnuje tradycje tatarskie w powiecie bialskim.
Planowane wykopaliska to pokłosie prowadzonych w ubiegłym roku w Studziance na terenie, gdzie stał meczet, nieinwazyjnych badań z wykorzystaniem georadaru. Badania te potwierdziły dokładną lokalizację meczetu oraz fakt, że pod ziemią znajdują się jego fundamenty.
– Chcemy przebadać to miejsce przy pomocy archeologów z UMCS i UKSW, przy wsparciu ministerstwa, żeby dokładnie sprawdzić, w jakim stanie jest fundament – mówi prezes Stowarzyszenia Rozwoju Miejscowości Studzianka Łukasz Węda. – Jakie elementy tego budynku pozostały? Są one szczątkowe. Miejmy nadzieję, że określimy wartość i datację tego, co pokazywał georadar – że jest tam drewno spalone. Liczymy też, że uda nam się odkopać coś innego. Po pierwszym rozeznaniu udało nam się wydobyć monetę z XVIII wieku z czasów Stanisława Augusta Poniatowskiego, więc może coś tam jeszcze być.
CZYTAJ: Studzianka: mizar odkrywa kolejne tajemnice
Orientalista prof. Andrzej Drozd zajmujący się kulturą i historią Tatarów polsko-litewskich uważa, że meczet powinien zostać zrekonstruowany. – Dzięki tym badaniom liczymy na to, że może w przyszłości uda się zrekonstruować meczet. Oczywiście nie jako obiekt kultu, sakralny, ale jako replikę zabytkowej architektury, która była tak charakterystyczna dla tej wsi.
Co możemy powiedzieć na temat samego meczetu, który do 1915 roku stał w Studziance? Czy zachowały się jego zdjęcia?
– Zachowały się dwie fotografie meczetu, który był oddany do użytku w październiku 1817 roku, to mamy potwierdzone w źródłach archiwalnych. Meczet był budowlą, świątynią, który grupował społeczność nie tylko tatarską, ale muzułmańską szeroko rozumianego kręgu, bo najbliższa parafia była koło Augustowa. Tutaj Tatarzy przyjeżdżali na spotkania, modlitwy, tutaj była również siedziba gminy tatarskiej. Meczet spłonął 15 sierpnia 1915 roku. Został podpalony przez wojska rosyjskie. Nigdy nie został odbudowany, bo tej społeczności tatarskiej już nie ma – wyjaśnia Łukasz Węda.
POSŁUCHAJ: Reportaż Czesławy Borowik „Droga na mizar”
– Studzianka to bardzo ważne i ciekawe miejsce na mapie historycznej Polski – zaznacza prof. Andrzej Drozd. – W Studziance Jan III Sobieski osadził grupę tatarskich oficerów i towarzyszy chorągwi, które służyły w wojsku polsko-litewskim, którzy mieszkali w innych miejscach, innych osadach Wielkiego Księstwa Litewskiego i Ukrainy. W 1679 roku otrzymali nadania ziemskie w rejonie Studzianki. Osadnictwo tatarskie w Studziance zanikło do I wojny światowej. Studzianka była tak ważnym miejscem, dlatego że wokoło niej osiedliło się wiele rodzin, rodów tatarskich, które swój rodowód miały w czasach Złotej Ordy, i które w XVIII wieku stanowiły bardzo ważną część kardy oficerskiej wojsk polsko-litewskich.
Widocznym śladem obecności Tatarów w Studziance jest cmentarz tatarski. O jego utrzymanie dbają jego mieszkańcy. – Dużo osób odwiedza cmentarz tatarski. Wycieczki tutaj przyjeżdżają – mówią mieszkańcy. – Zawsze to wioska jest sławniejsza.
Kilka lat temu nagrobki na cmentarzu tatarskim przeszły konserwacje
– Odczytaliśmy ponad 300 nagrobków. Tam pochowani są głównie wojskowi: pułkownicy, rotmistrzowie, majorowie i jeden generał – gen. Józef Bielak, który miał włości w sąsiedniej wiosce – dodaje Łukasz Węda.
Badania archeologiczne w Studziance mają rozpocząć się jeszcze przed połową lipca.
Meczet w Studziance była to o niezbyt dużych wymiarach drewniana budowla wzorowana na cerkwiach unickich.
Badania archeologiczne na meczecisku zostaną sfinansowane przez Narodowy Instytut Konserwacji Zabytków.
W ostatni weekend w Studziance odbyło się Spotkanie z Kulturą Tatarską i Regionalną. W programie znalazło się wiele atrakcji – między innymi zwiedzanie mizaru, warsztaty łucznictwa tradycyjnego, a także popularny Bieg Tatarska Piątka.
MaT / opr. AKos
Fot. archiwum RL