Ornitolodzy kontrolują lęgi orlików krzykliwych gniazdujących na Lubelszczyźnie. Na 100 par tych ptaków około 70 wychowa młode pisklaki.
W dwóch przypadkach ornitolodzy natrafili na dwa małe orliki w jednym gnieździe, co jest stosunkowo rzadkim zjawiskiem.
– Zwykle w gnieździe jest jeden pisklak, bo starsze pisklę jest bardzo agresywne w stosunku do młodszego – mówi Sylwester Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – Najczęściej po prostu tak fizycznie nęka, że ten młodszy pisklak jest zabijany przez niego albo zdycha z niedoborów pokarmu. Jest to forma zabezpieczenia sukcesu lęgowego. Jeżeli byłoby niewiele pokarmu, dorosłe ptaki karmiąc obydwa młode zmniejszyłyby szansę, że którykolwiek z tych młodych się wychowa. Taka jest po prostu strategia rozmnażania u tego ptaka. To tzw. zjawisko kainizmu.
Największa populacja orlika krzykliwego występuje w Polsce, Białorusi i Ukrainie. Orliki gnieżdżą się głównie w lasach. Wokół gniazd tych ptaków wprowadzane są ograniczenia w prowadzeniu gospodarki leśnej.
CZYTAJ: Ptaki mają mniej młodych z powodu ocieplania się klimatu
LilKa / opr. PrzeG
Fot. LTO – Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne FB