Mer Moskwy Siergiej Sobianin zadecydował, że poniedziałek 26 czerwca będzie w stolicy Rosji dniem wolnym od pracy – podał w sobotę (24.06) niezależny portal Mediazona; w ocenie portalu powodem jest bunt wszczęty przez właściciela najemniczej Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna.
CZYTAJ: MSZ: Z uwagą obserwujemy rozwój sytuacji w Rosji
Sobianin informując o tej decyzji przypomniał, że w Moskwie wprowadzono reżim operacji antyterrorystycznej.
“W celu zminimalizowania zagrożeń podjąłem decyzję (…), że poniedziałek będzie dniem wolnym od pracy, za wyjątkiem organów władz i przedsiębiorstw wymagających nieprzerwanego cyklu pracy, jak również przemysłu obronnego i służb komunalnych” – powiedział mer.
CZYTAJ: Media: alarmy bombowe w Moskwie
Prigożyn wszczął w piątek zbrojny bunt przeciwko armii regularnej i jednostki Grupy Wagnera ruszyły z południa Rosji w kierunku Moskwy. Prigożyn zapowiadając w piątek wieczorem swój “marsz sprawiedliwości” utrzymywał, że siły te liczą 25 tysięcy ludzi.
Rewizje w biurach Grupy Wagnera w co najmniej pięciu miastach; w Petersburgu znaleziono 48 mln USD
Rosyjskie służby przeszukały biura najemniczej Grupy Wagnera w co najmniej pięciu miastach Rosji; w Petersburgu znaleziono 48 mln dolarów – podała w sobotę telewizja BBC.
CZYTAJ: Prof. Walenty Baluk: Historia Rosji rozwija się według schematu – od smuty do smuty
Właściciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn potwierdził wcześniejsze doniesienia medialne o znalezieniu wielkich sum pieniędzy podczas przeszukań jego biur przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB).
Prigożyn powiedział w zamieszczonym na Telegramie nagraniu, że pieniądze miały być przekazane rodzinom poległych wagnerowców.
CZYTAJ: Dr Jakub Olchowski: Rosja to taka „bananowa republika”
W mieście Surgut, na Syberii, przejęto dokumenty i kamery; przeszukania przeprowadzono też w Jekaterynburgu, Włodzimierzu i Wołgogradzie – podał portal Moscow Times. Zdaniem centrum prasowego Grupy Wagnera organizacja posiada biura w 42 rosyjskich miastach.
Fontanka, portal informacyjny z Petersburga, podał, że na lotnisku Pułkowo funkcjonariusze służb siłowych nałożyli pieczęcie na samolot i śmigłowiec, którymi latał Prigożyn. Maszyny te należą do jednego z przewoźników z Petersburga, a firmy Prigożyna je wynajmowały.
CZYTAJ: Dr Grzegorz Gil o sytuacji w Rosji: Może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV