Jej przygody śledzą setki tysięcy internautów, a jej pluszowy wizerunek jest obiektem pożądania wielu dzieci w całym kraju. Mowa o Pipie – gęsi, która na co dzień mieszka nad Jeziorem Tarnobrzeskim, a w Internecie zrobiła prawdziwą karierę. O fenomenie gęsi Pipy z profesorem Piotrem Celińskim z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej rozmawia Magdalena Kowalska.
Pluszowa gęś stała się obiektem pożądania dzieci w całym kraju. Gęsi zapełniają stragany w miejscowościach turystycznych od morza do Tatr. W niektórych miejscach wyparły podhalańskie owieczki czy smoka wawelskiego. Pluszowe gąski są też obecne na wszelkiego rodzaju jarmarkach czy festynach.
Gdy po raz pierwszy usłyszałam o tym zjawisku, pomyślałam, że gęś stała się bohaterką jakiegoś filmu albo bajki. Okazuje się jednak, że nic takiego się nie stało, a moda na gęsi przyszła prosto z TikToka. Panie profesorze, czy to znak czasów?
– TikTok jest dzisiaj takim miejscem, do którego sięgamy po to, żeby zachwycić się pewnymi trendami; miejscem, w którym objawiają się rzeczy, które chyba w żaden inny sposób niespecjalnie mogłyby zadomowić się w naszej rzeczywistości – mówi prof. Piotr Celiński. – Rzeczywiście gąska Pipa razem ze swoim przesympatycznym właścicielem jest jednym z takich obiektów, który dzięki TikTokowi przedostał się do wyobraźni społecznej i całkiem skutecznie ten fenomen w niej zamieszkał.
Ze względu na ten fenomen gęś stała się teraz symbolem mądrości. Gęś Pipa zasłynęła właśnie dlatego, że przejawia cechy nietypowe dla gęsi.
– Rzeczywiście te filmy są zrealizowane w taki sposób, że mamy wrażenie, że ta gęś jest pełnoprawnym podmiotem wszystkich akcji, które się tam wydarzają – przyznaje prof. Piotr Celiński. – Gęś Pipa ma swoją podmiotowość i jest ważnym uczestnikiem różnych zdarzeń. Natomiast o wiele ciekawsze jest chyba to, że w jakiś sposób ta gąska stała się symbolem czegoś zupełnie innego, już kompletnie oderwanego od tych filmów. Myślę, że to bardzo pozytywny dowód na to, jak pracuje sfera publiczna, jak “pracujemy” my jako społeczeństwo w zakresie pewnych wyobrażeń – że jesteśmy w stanie detronizować, ale jednocześnie powoływać na tron przeróżne symbole, a pod te symbole podkładać przeróżne wartości i że generalnie lubimy bawić się takimi rzeczami. Czekamy na jakieś nowe znaki, przy pomocy których będziemy opowiadać stare treści na nowo, odkrywać nowe sensy i relacje.
Na ile ta historia określana jako przyjaźń czy wyjątkowa relacja między TikTokerem a gęsią to prawda, a na ile marketingowy produkt i dość unikatowy sposób promowania tego człowieka w mediach społecznościowych?
– Z tego, co widziałem, podejrzewam, że to wszystko jest po trochu prawda, tzn. że jest prawdziwa relacja między tym człowiekiem a gąską, ale jest też kreacja medialna, która z punktu widzenia naszej rozmowy jest o wiele bardziej istotna – wskazuje prof. Piotr Celiński. – Gdybyśmy nawet uznali, że relacja pomiędzy nimi nie jest naprawdę, że to przypadkowe zdarzenie i tak niewiele to zmienia. Dla nas – odbiorców przekazów TikTokowych, a szczególnie dla tych dzieciaków, które kupują później gąski jako symbole mądrości, nie ma żadnego znaczenia, czy ta gęś naprawdę istniała, czy był jakiś jej opiekun i filmy na TikToku. Znaczenie ma tylko to, że w przestrzeni publicznej, w wyobraźni tych ludzi zamieszkała gąska jako symbol mądrości.
Gęś Pipa to przebój tego lata. Jako reporterka odwiedziłam w tym roku wiele różnych festynów i gdy kolejne 6- czy 7-letnie powiedziało, że na festynie jest fajnie, ale rodzice nie chcą kupić gęsi, zaczęłam zastanawiać się nad tym, czy tak małe dzieci czerpią dziś swoich bohaterów z TikToka. To już nie są bohaterowie z disneyowskich filmów, tylko właśnie TikToka?
– Ta zmienność bohaterów jest cechą naszej kultury, przed którą ucieczki nie widać – mówi prof. Piotr Celiński. – Ta zmienność jest nie dość, że bardzo szybka, to jeszcze mamy do dyspozycji tak niezwykle dużo możliwości do wyboru, że ciężko się w tym połapać. Ale powiedziałbym, że w kontekście tego pytania bardzo ciekawa jest taka tendencja na świecie, żeby ograniczać najmłodszym dostęp do tego typu platform. Dorośli chcą to zrobić w zorganizowany sposób, np. w Stanach jest taka inicjatywa, żeby przed 8. rokiem życia dzieci w ogóle nie miały dostępu do żadnych urządzeń elektronicznych, nie patrzyły na żadne ekrany. W świetle najnowszych badań (te badania istniały już wcześniej, tylko nie były nagłaśniane) można dojść do wniosku, że kontakt z ekranem w młodym wieku powoduje takie kształtowanie wyobraźni i kompetencji, które nie służy holistycznemu (całościowemu) rozwojowi młodych ludzi. W związku z tym z jednej strony fajnie, że przetwarzamy te wszystkie symbole i fajnie, że bawimy się znaczeniami w kulturze, bo to powoduje, że uczymy się tego, jaki jest świat i potrafimy rozumieć go w jego zmieniającej się postaci, a z drugiej strony ci najmłodsi wystawieni na tak duży napór przeróżnych komunikatów medialnych mają najciężej.
Filmiki z udziałem gęsi Pipy mają setki tysięcy odsłon. Jak długo gąska z TikToka będzie cieszyć się popularnością, to się dopiero okaże.
MaK / opr. WM
Fot. Paweł Pikul