Policjanci zatrzymali 34-latka z okolic Międzyrzeca Podlaskiego, który w miejscowości Białka śmiertelnie potrącił motorowerzystę. Kierowca małej ciężarówki w trakcie jazdy miał korzystać z telefonu komórkowego.
Do wypadku doszło w środę (21.06) na drodze krajowej nr 19. Poszukiwania kierowcy trwały ponad dobę, a na jego trop doprowadziły policjantów fragmenty karoserii ciężarowego mercedesa rozrzucone na jezdni.
Nadkomisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie poinformował, w jaki sposób kierowca doprowadził do wypadku. – Prowadził transmisję na żywo poprzez swój telefon komórkowy. Wtedy też doszło do śmiertelnego potrącenia. Kierowca tłumaczył się, że odjechał z miejsca i nie udzielił pomocy, bo bał się konsekwencji z powodu innej tarczy tachografu, którą wypożyczył od innego kierującego – mówi nadkomisarz Fijołek.
CZYTAJ: Zginął motorowerzysta. Kierowca osobówki uciekł z miejsca wypadku [ZDJĘCIA]
Policjanci zabezpieczyli nagranie, ale to nie koniec całej sprawy.
– Zatrzymaliśmy także 31-latka, który odpowie za zacieranie śladów i pomoc przy wymianie uszkodzonych części – mówi nadkomisarz Fijołek.
Obaj mężczyźni staną teraz przed sądem. Sprawcy grozi do 12 lat pozbawienia wolności, a pomocnikowi do 5 lat.
Zatrzymany 34-latek musi liczyć się też z postępowaniem i grzywną za ingerencję w tachograf, czyli urządzenie monitorujące pracę kierowców aut ciężarowych.
FiKar / opr. WM
Fot. Policja Lubelska / archiwum