Z szacunków resortu rolnictwa wynika, że od marca skupiono od rolników ponad 56 procent z około 4 mln ton nadwyżki zboża.
CZYTAJ: Minister rolnictwa: Od dzisiaj żadne ukraińskie zboże nie będzie rozładowywane w Polsce
– Myślę, że przez ten miesiąc opróżnimy silosy rolników. Zachęcam do korzystania z dopłat do pszenicy – mówił minister rolnictwa Robert Telus. – Jeśli ktoś sprzeda zboże do 15 maja do 30 czerwca dopłata do hektara pszenicy to jest 3025 zł. Koszty uprawy, siewu i zbioru tego zboża kształtują się do 5,5 tys. zł. A samej dopłaty do hektara jest ponad 3 tys. zł. Doliczmy do tego pomoc nawozową w wysokości 500 zł. Do tego dochodzi jeszcze 200 zł za paliwo. Doliczmy jeszcze 1 tys. zł dopłat i cenę sprzedanego zboża. Koszty zwracają się z dobrym naddatkiem.
– Przez 3 ostatnie miesiące wyeksportowano z Polski ponad 3 mln ton zboża – zapewnił minister rolnictwa Robert Telus. – W lutym do Polski przywieziono 270 tys. ton, w marcu 260 tys. ton, a w kwietniu 49 tys. ton. Zobaczcie, jak spadł import z Ukrainy. Powodem tego jest to, że 15 kwietnia zatrzymaliśmy wwóz zboża do Polski. A eksport cały czas rośnie, bo w kwietniu 1,1 mln ton zostało wyeksportowanych.
Minister rolnictwa był we wtorek (06.06) z wizytą na kolejowym przejściu granicznym w Dorohusku. Sprawdzał tam, jak wygląda wprowadzanie w życie zakazu importu ukraińskiego zboża w związku z przedłużeniem przez Unię Europejską rozporządzenia w tej sprawie. Chodzi o zakaz wwozu i rozładowywania pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy w Polsce do 15 września.
Tranzyt tych produktów przez nasz kraj nadal obowiązuje. Minister zapewnił, że jest on ściśle monitorowany przez celników.
RyK / opr. ToMa
Fot. Karolina Ryniak