System obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Mała Narew rozpoczyna służbę w polskiej armii. W czwartek (22.06) na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce żołnierze 18 Pułku Przeciwlotniczego z Zamościa przeprowadzili ćwiczenia z użyciem tej nowoczesnej broni.
Już w czerwcu Mała Narew będzie bronić polskiego nieba
Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podkreślił, że pozytywny wynik testów oznacza, że jeszcze w czerwcu żołnierze 18 Pułku zaczną wykorzystywać system do ochrony polskiego nieba: – Bardzo szybko, nawet przed końcem tego miesiąca, żołnierze, którzy dziś prezentowali swoje umiejętności, rozpoczną dyżury obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Polski wykorzystując ten nowoczesny sprzęt – poinformował Błaszczak.- Myślę, że osiągnęliśmy rozwiązanie rekordowe, jeśli chodzi o krótki czas, w którym doszliśmy do tych umiejętności.
– Dziś mieliśmy strzelanie, które udowodniło skuteczność wyszkolenia naszych żołnierzy, a jeszcze w czerwcu te zestawy trafią na dyżury i będą broniły polskiego nieba przed ewentualnymi atakami przy użyciu czy to rakiet manewrujących, czy też dronów – zapewnił minister. – 18. Pułk Przeciwlotniczy jest w zasadzie gotowy, by bronić polskiego nieba – ocenił Błaszczak.
Przypomniał, że umowa ws. pozyskania Małej Narwi została podpisana w kwietniu 2022 roku. Umowę o zakupie pocisków CAMM i wyrzutni iLauncher produkowanych przez MBDA UK – brytyjski oddział europejskiej grupy MBDA – MON podpisało z konsorcjum PGZ-Narew. Wartość kontraktu, zawartego w trybie pilnej potrzeby operacyjnej wyniosła ponad 1,65 mld zł brutto. Pierwszą dostawę zrealizowano w październiku 2022 roku. Wówczas sprzęt trafił do Zamościa, do 18. Dywizji Zmechanizowanej, która jak podkreślił szef MON, broni wschodniej części Polski.
Broń nowej generacji
– To jest broń nowej generacji – mówi generał dywizji Arkadiusz Szkutnik, dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej. – Zestaw ma możliwość zwalczania celów powietrznych jednocześnie w 24 kanałach celowania, czyli można zwalczać jednocześnie 24 celów niezależnie od siebie.
CZYTAJ: Supernowoczesne rakiety trafią do jednostki w Zamościu. „Narew” będzie bronić nieba nad Lubelskiem
Dodał, że zasięg rozpoznania celu zależy od zastosowanej stacji radiolokacyjnej, natomiast sama rakieta niszczy cele na odległość do 25 km. – To zestaw krótkiego zasięgu. Sprzęt intuicyjny, kierowany do młodych ludzi, którzy inaczej patrzą na technikę. Tu jest duża rola komputera, który bezbłędnie przelicza, analizuje, podpowiada, eliminując ewentualnie błąd ludzki, a zarazem zwiększając prawdopodobieństwo trafienia rakiety praktycznie do 100 procent – powiedział dowódca 18. Dywizji Zmechanizowanej.
Scenariusz ćwiczenia, polegał na strzelaniu trzema rakietami do trzech różnych celów, które znajdowały się na trzech różnych wysokościach, w trzech różnych odległościach, a do tego jeszcze jeden z nich był celem manewrującym, by zakłócić, ewentualnie zmylić rakiety. – Przy tym zestawie jest to praktycznie niemożliwe – ocenił gen. dyw. Szkutnik
Uzupełnieniem systemu obrony polskiego nieba ma być jeszcze system Wisła, czyli Patriot.
RL / IAR / PAP / opr. ToMa
Fot. Twitter @MON_GOV_PL