Uspokojenie sytuacji w Rosji po sobotnim (24.06) buncie Prigożyna może być i pewnie jest pozorne.
– Na pewno to porażka Putina – mówił w Polskim Radiu Lublin doktor Grzegorz Gil z Katedry Bezpieczeństwa Międzynarodowego, Instytutu Nauk o Polityce UMCS.
– To, co wydarzyło się w sobotę, swego rodzaju rajd „wagnerowców” na Moskwę, może świadczyć, że kończy się pewna epoka w Rosji – dodaje doktor Gil. – Ona się będzie kończyła prawdopodobnie przez dłuższy czas, natomiast tego nie da się odwrócić. Grupa Wagnera, która była zasadniczo kołem zamachowym budowania przewagi, budowania zdobyczy terytorialnych w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie, za sprawą swojego przywódcy, buntuje się. Ja mam wątpliwości, czy on działa na swój własny rachunek.
Według do końca niepotwierdzonych informacji, w trakcie marszu na Moskwę zbuntowani najemnicy zabili od 13 do 20 rosyjskich pilotów wojskowych. Blogerzy analizujący sytuację po jednodniowym puczu ustalili, że wagnerowcy zniszczyli siedem jednostek powietrznych, w tym wyspecjalizowane śmigłowce Mi-8 REB, przeznaczone do zagłuszania sygnałów elektronicznych.
CZYTAJ: Media: Putin opuszcza Moskwę. Najemnicy przebili się przez pierwsze barykady [AKTUALIZACJA, WIDEO]
RMaj / opr. PrzeG
Fot. RL